Strony

czwartek, 5 lutego 2015

Rozdział siedemnasty

  Siedzieli w małej, przytulnej kafejce. Popijali kawę. Miała szczęście, że trafiła na takiego faceta. Przystojny, miły, opiekuńczy - czego chcieć więcej. No i cholernie zabawny. Przygląda mu się ukradkiem.
- No co? - zapytał.
- Nic. - na jej twarzy pojawił się rumieniec.
- Patrzysz się na mnie.
- Nie wolno mi? - zapytała z lekką ironią.
- Miałem cholerne szczęście, że na ciebie wpadłem wtedy w supermarkecie.
- Ciągle wiszę ci pieniądze.
- Daj spokój. - odpowiedział Rocky.
- Szkoda, że tylko ty jesteś normalny w tej rodzinie.
- Co masz na myśli?
- No...wiesz twój brat... - spuściła wzrok.
- Chodzi ci o Ross'a?
- Tak, o tego drania. - warknęła.
- Spokojnie Kendall. - podniósł ręce.
- Ten idiota skrzywdził moją siostrę! - krzyknęła.
- Ćśś...spokojnie Ken. - szepnął.
- Co spokojnie?! Widziałeś ją jak wróciła z balu?
- Widziałem. - odpowiedział skruszony.
- Płakała do rana, twój cholerny brat ją skrzywdził.
- On żałuje. - przerwał jej.
- Co mnie to obchodzi?! Mógł myśleć i nie dawać jej nadziei.
- Kendall oni nie byli parą. - próbował bronić brata.
- Ale umówił się z nią? - zapytała ostrym tonem.
- No...tak...- wydukał.
- Spotykał się z nią, flirtował, podrywał, a potem co? Zostawił ją, samą w obcym miejscu, ona liczyła na coś więcej Rocky. On ją zdradził z jakąś panną. - warknęła.
- Żeby ją zdradzić, musiałby z nią być. - odpowiedział.
- Rocky ty go bronisz?
- To mój brat! - powiedział na swoje usprawiedliwienie. Kendall kipiała ze złości.
- Mężczyźni! - wrzasnęła, ludzie siedzący w kafejce spojrzeli na nich. Widząc ich spojrzenia, nieco ochłonęła.
- Dumna z siebie jesteś? - zapytał z drwiną.
- Odczep się. - warknęła i upiła łyk swojego latte.
- Najważniejsze, że się pozbierała. - powiedział po chwili.
- Ale ile musiała wycierpieć? - powiedziała spokojniej.
- Nie lubisz Ross'a?
- Ma szczęście, że mnie jeszcze nie spotkał. - warknęła.
- Przekażę mu. - odpowiedział z uśmiechem. Zauważył, że Kendall też się uśmiecha.
- Co u Ratliff'a? - zapytała po chwili.
- Już lepiej, Delly przy nim czuwa.
- Co u niej?
- Wiesz, przeżyła szok. Jej chłopak o mało nie zginął. Wszyscy to przeżyliśmy.
- Wiem. - odpowiedziała cicho.
- Teraz wszystko idzie ku dobremu, Ellington odzyskuje siły, Delly wraca do normalności. Wszytko będzie dobrze.
- Mam taką nadzieję.
- Masz ochotę iść dzisiaj do kina? - zapytał.
- Z tobą, mogę iść wszędzie. - oboje zaczęli się śmiać.
  Dzisiaj pracowała u Pool'ów. Właśnie była u niej Stacy. Zamiatały podjazd. Od rana nie mogła się skupić. Wciąż myślała o Ross'ie. Wszystko spieprzyła.
- Wszystko w porządku? - zapytała Stacy.
- Yyy...tak. - odparła zamyślona Lau. Stacy przerwała pracę i przyjrzała się przyjaciółce. Kiepsko wyglądała. Była strasznie blada, oczy miała zaczerwienione i była smutna oraz jakaś nieobecna.
- Laura mnie nie oszukasz. Przecież widzę. Co się stało? Coś nie tak z Jim'em? - zapytała zmartwiona.
- Jim wydzwania od rana. - odpowiedziała.
- Nie odbierasz?
- Nie.
- Coś się stało na randce?
- Było super, naprawdę miły z niego facet. - nie patrzyła na przyjaciółkę.
- W takim razie nie rozumiem, o co chodzi?
- Wczoraj spotkałam Ross'a. - szepnęła. Stacy zastygła na moment w bezruchu.
- I co? - zapytała.
- W sumie to nic.
- Gdzie go spotkałaś? - czuła, że Lau coś ukrywa.
- W starej sali na uczelni. - nadal miała spuszczony wzrok.
- Co robiliście?
- Rozmawialiśmy...tańczyliśmy... - wydukała.
- Tylko to? - zapytała niepewnie.
- Nie licząc tego, że dwa razy rzucił mnie na lustro i o mało mnie nie przeleciał, to tylko tańczyliśmy. - odparła Lau.
- Co zrobił?! - Stacy prawie pisnęła.
- Rzucił się na mnie i całował. - Laura była czerwona ze wstydu.
- Całowaliście się?!
- Tak, a potem przyszedł do mnie do domu i kochaliśmy się. Niestety jestem idiotką i powiedziałam, że nie jestem Kopciuszkiem i, że  nie chcę z nim być. Wyszedł rano i zostawił mi list.
- Spałaś z Lynch'em? Wy ten tego? - niemal wrzasnęła.
- Ciszej, bliźniaczki są w domu. Tak my ten tego. - Lau lekko się uśmiechnęła wspominając wczorajszą noc.
- Jesteś idiotką Marano! Co teraz?
- Nic.
- Jak to nic?
- Masz przeczytaj. - podała jej kartkę. Stacy szybko przeczytała list.
- Marano musisz mu powiedzieć!
- Po co?
- Bo on się w tobie cholernie zakochał i będzie cię szukał.
- Gdyby nie ten bal, i ten cholerny taniec z Ross'em wszystko byłoby normalne. - dziewczyny nie zauważyły Kim i Brooke stojących za rogiem mieszkania.
- Słyszałaś, ta mała łachudra jest Kopciuszkiem. - syknęła Kim.
- Co?! - pisnęła Brooke.
- Ciszej idiotko! Laura to Kopciuszek.
- Musisz mu powiedzieć, za daleko to zaszło. - powiedziała Stacy. Laura popatrzyła na nią. Wiedziała, że ma rację to za daleko zaszło.
- Masz rację, pojadę do niego wieczorem i wyjawię mu prawdę.
- Nie tak prędko Kopciuszku. - syknęła do siebie Kim. - Musimy coś zrobić. Ross nie może być z tą przybłędą. - powiedziała do Brooke.
- Ale co zrobimy?
- Pamiętasz to co nam ostatnio Vanessa sprzedała? Myślę, że to się przyda. - dziewczyny uśmiechnęły się złowrogo i wróciły do mieszkania.
- Tylko spróbuj tego nie zrobić, a jutro znajdą twoje zwłoki.
- A ty wylądujesz w kiciu. - uśmiechnęła się Lau.
- Nie złapią mnie, to będzie zbrodnia doskonała. - obie zaczęły się śmiać.
  Ross chodził po uczelni i rozlepiał plakaty. Może ta impreza pomoże. Jak dobrze pójdzie to upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Znajdzie Kopciuszka i ogłosi konkurs. Dzisiaj zamierza znowu cały dzień siedzieć na stołówce i szukać swojej perły w tłumie tych idiotek. Przylepiał kolejny plakat, gdy usłyszał jego głos.
- Hmm robisz imprezę, a Justin o tym nie wie? - Ross prawie podskoczył, odwrócił się i spojrzał na kolegę.
- Yyy...tak. - wydukał.
- To będzie koncert? Z czym chcesz tam wystąpić?
- Z piosenkami, debilu. - Ross zaczął iść korytarzem, Justin ruszył za nim.
- To koncert R5? Wracacie? - zapytał.
- Żartujesz? Ellington wciąż jest w szpitalu. To mój koncert.
- Co chcesz tam śpiewać?
- Powiedziałem piosenki, idiota z ciebie. - spojrzał z dezaprobatą na kolegę.
- Przecież ty nie masz swoich piosenek. - powiedział Justin.
- Jakieś mam. Poza tym mam swój cel, by organizować ten koncert. - uśmiechnął się.
- Niech zgadnę, chodzi o laskę z balu? - powiedział znudzony Justin.
- To Kopciuszek. - odpowiedział urażony Ross. Nazwać ją "laską" to niedomówienie roku.
- Dobra Romeo, nie gorączkuj się. Znajdziemy tą twoją Fionę.
- Coś chyba ci się pomyliło. - powiedział Ross.
- Dobra, dobra trzeba było pilnować swojej Julii, Kopciuszka, Śpiącej Królewny, Anastasii czy jak wolisz Belli, mój ty Edwardzie. - Ross popatrzył na niego jak na kosmitę.
- Brałeś coś? - zapytał podejrzliwie.
- Rano mama zrobiła mi płatki czekoladowe. A co?
- Jajco, powiedz matce by ci ich nie robiła. - rzucił Lynch.
- Czemu? - Justin zrobił smutną minę.
- Mleko ci szkodzi. - odparł Lynch.
- Jaki masz plan Kolumbie? - zapytał Justin.
- Nie chodzi ci o Colombo?
- Czemu miałoby mi o niego chodzić? Kto to w ogóle jest? To ten co odkrył Amerykę, ale myślał, że Indie? - zapytał.
- Kolumb odkrył Amerykę, a Colombo to ten detektyw z serialu.
- Taa, a Elżbieta II jest królową Wielkiej Brytanii. - zaśmiał się Justin. - Ross powinieneś się trochę pouczyć.
- Czemu ja z tobą gadam? - zapytał sam siebie blondyn.
- Bo jesteś blondynką, to powiesz  co tam planujesz czy knujesz?
- Zaśpiewam pewną piosenkę, może wtedy ona zmięknie i się ujawni. Poza tym ogłoszę ten konkurs, o którym ci mówiłem.
- Dwie szynki na jednym rożnie. - odpowiedział.
- Taa...nazwałbym to trochę inaczej, ale tak.
- Zaśpiewasz "I think about you"?
- Nie, mam coś innego. Ta piosenka jest zbyt osobista. Kiedy indziej ją dla niej zaśpiewam.
- Skąd masz pewność, że tam będzie?
- Nie mam, ale chociażbym miał chodzić po całym LA i pytać każdej dziewczyny, zrobiłbym to.
- Wczoraj mówiłeś, że to nie ma sensu, a dzisiaj jesteś taki napalony, że aż się ciebie boję.
- Wczoraj zrozumiałem kilka rzeczy. - Ross przylepiał kolejny plakat.
- Tak nagle cię olśniło? A co z Laurą? - blondyn zastygł na chwilę.
- Nic. Sama mi wszystko ułatwiła.
- To znaczy?
- Ona mnie nie chce. Wczoraj ją spotkałem i powiedzmy, że z nią rozmawiałem. Choroba o imieniu Laura już mi przeszła. Chce jedynie znaleźć Kopciuszka, stary. Z Laurą to było złudzenie. Coś mi się po prostu wydawało.
- Ok, niech ci będzie. Nie wnikam.
- Nie wnikaj. - Ross wrócił do pracy.
  Siedziała na tej samej ławce co wtedy. Było jej przyjemnie. Mimo, że się starała to jednak wczoraj znowu okroiła staruszkę i zrobiła zakupy. Tak naćpała się. Mimo, że obiecała to rzucić. Może Riker nie zauważy.Wzięła mniej niż normalnie. Ostatnio dużo czasu z nim spędzała. Wtedy pod szpitalem, gdy go zauważyła z żyletką, zamarła. Nie mógł się zabić, poczuła się jak wtedy gdy Lau usiłowała popełnić samobójstwo. Może i jest bezduszna, ale nie może patrzeć na takie rzeczy. Cieszy się, że udało się go uratować. Bo dobry z niego towarzysz. Mile się z nim gada, ale także mile się z nim milczy. Nie chciała mu się pokazywać brudna, w paskudnych rzeczach. Była w domu, ale Laury nie było. Drzwi zostawiła zamknięte, a kluczy nie włożyła pod wycieraczkę. Wkurwiła się, bo to i jej dom. Poszła do Becky, swojej kumpeli. Wzięła prysznic i pożyczyła czyste ubrania. Założyła czarne jeansy, stare trampki, czarną bluzkę i skórzaną, czarną kurtkę. Włosy miała rozpuszczone. Riker przyszedł z lodami.
- Przyniosłem lody. Dla ciebie wziąłem waniliowe i czekoladowe, mogą być? - zapytał.
- Tak, jasne. - uśmiechnęła się. Usiadł obok niej.
- Wiesz dzisiaj nie byłem na cmentarzu. - powiedział po chwili Riker,
- Wow, robisz postępy, stary. Mówiłam ci, Ten etap masz już za sobą. Nie mówię byś nie chodził na grób Emily, ale żyj dalej. - spojrzała na niego. Posłał jej blady uśmiech.
- Staram się, ale to nie jest takie łatwe. Tyle lat się zamęczałem...
- Że trudno ci przestać. Coś o tym wiem. - powiedziała.
- Właśnie. Bingo.
- Czasami sami wyolbrzymiamy problem.
- Mówi to narkomanka?
- Masz problem? - zapytała.
- Nie, nie mam. - powiedział.
- Kiedy zaczęłaś brać?
- Jak miałam chyba 17 lat. Jakoś tak. Najpierw były papierosy i alkohol. No wiesz musiałam jakoś odreagować. Byłam matką i miałam agresywnego pijaka w domu...
- Uderzył cię?
- Bo to raz. - posłała mu uśmiech rozgoryczenia, - Potem była trawka, a później...
- Później obudziłaś się któregoś dnia i było już za późno.
- Dokładnie. To nie tak, że robiłam to dla szpanu. Nie. Dzięki temu uciekam od problemów.
- Nie łatwiej się z nimi zmierzyć?
- Żartujesz? W ten sposób rzucam wszytko i odpływam. To dobry sposób by nie cierpieć. Musisz kiedyś spróbować. - uśmiechnęła się.
- Nie dzięki. Widziałem co dragi zrobiły z Emily.
- Nie bywa zawsze, aż tak źle. - Riker zaczął się jej uważnie przyglądać. Po chwili oboje patrzyli sobie w oczy, w końcu ona się odsunęła.
- Co się tak gapisz?
- Masz tu...- wyciągnął rękę, by zetrzeć plamkę od loda. Dotknął ją tuż na górną wargą, bliżej kącika ust. Poczuła ciepło w tamtym miejscu i lekkie mrowienie. Jego oczy były jak talizman. Po chwili poczuła jego wargi na swoich. Delikatnie je musnął, niczym lekki powiew powietrza. Czuła jego zapach. Pachniał truskawkami i miętą. Odsunął się trochę od niej i spojrzał jej w oczy.
- Idź na odwyk, proszę.
- Nie ma mowy Riker. - szepnęła.
- Proszę...zrób to dla mnie...nie chcę cię stracić. - Przypatrywała mu się chwilę. Widziała błaganie i rozpacz w jego oczach. Zaczęła się zastanawiać czy da radę rzucić dragi. Chce iść na odwyk? Zrobiłaby to dla niego? Jest na to gotowa?
- Przykro mi Riker. - podniosła się i uciekła.

- O dobrze, że jesteś. - fuknęła Brooke.
- Myślałaś, że ci się uda i będziesz z księciem? - syknęła Kim.
- O czym wy mówicie? Za długo przebywałyście w solarium? - Lau była zdziwiona reakcją bliźniaczek. Właśnie wróciła z zakupów.
- Chodź.
- Muszę zrobić waszej matce obiad, zresztą wam też. - Kim pociągnęła ją do salonu. Usiadły na kanapie i włączyły film. Laura zamarła. Znała to nagranie. To była ona w wieku 14 lat. Nosiła wtedy jeszcze aparat na zębach i okulary. Stała z plakatem Ross'a i mówiła: " On jest taki przystojny i słodki. Aż chce się go całować. " Po czym zaczęła całować plakat, a później jeszcze zaczęła tańczyć swój durny, dziecięcy taniec. Przypominała kaczkę, która próbuje oderwać się od ziemi. Bliźniaczki strasznie się śmiały.
- Skąd wy...o mój Boże. - Lau ukryła twarz w dłoniach.
- Jeśli się przyznasz, zamieścimy to na Youtube. - syknęła Kim. Lau wybiegła z pokoju.
- Nie mogę  powiedzieć mu prawdy. - szepnęła i się rozpłakała.
***
Cześć miśki ♥ Tu Delly Anastasia Lynch czyli jak nazywa mnie Tin Ana. Przybywam do was z siedemnastym rozdziałem. Miał być w zeszłym tygodniu, ale dzisiaj jest szczególny dzień. Po pierwsze mija rok odkąd R5 było w Polsce. Niestety nie byłam na koncercie :( To także prawie rok odkąd jestem R5er. To był najlepszy rok w moim życiu, dzięki wam. Jednak nie to opóźniło premierę siedemnastego rozdziału, miałam go napisanego od dawna, ale najpierw była moja studniówka ( achh ta noc... :D) Ciągle nią żyję, potem ferie i moje kłopoty sercowe. Na szczęście to ostatnie mam za sobą. xD Jednak dzisiaj jest o wiele ważniejszy dzień dla mojego bloga, bowiem mija pół roku odkąd założyłam tego bloga. Dokładnie 5 sierpnia dodałam pierwszy rozdział. Pamiętacie go jeszcze? Sporo się od wtedy zmieniło. Już wtedy dobrze zaczęłam. Pod pierwszym postem było 13 komentarzy i przeszło 300 wyświetleń ( teraz jest ich 524). Nie wiedziałam jednak, że moja marna pisanina tak się wam spodoba. Teraz pod rozdziałem mam przeszło 800 wyświetleń i ok. 50 komentarzy. Mojego bloga obserwuje 38 osób, a liczba opublikowanych komentarzy na blogu to 549. Sam blog ma prawie 25 516 wyświetleń (pewnie już tyle nie ma :P). Tak naprawdę to ten blog nie był moim pierwszym, zaczynałam na nie istniejącym już, mało popularnym blogu o Raurze Life's like this. Wtedy byłam beznadziejna ( teraz też jestem, no może ciut się poprawiłam). Później zmieniłam klimaty, porzuciłam Raurę i zaczęłam pisać kryminał (ciągle niedokończony blog - Morderstwo w Hamilton). Powiem wam, że po niejakiej klęsce tamtego bloga, chciałam odejść z bloggera. Chyba jednak dobrze zrobiłam, że zaczęłam pisać tą historię. Według założeń miała być identyczna jak ta z filmu, jednak Delly musiała trochę pozmieniać. To chyba dobrze, no nie? :D Na tym blogu poznałam niesamowite osoby, które nie raz sprawiały, że szczerzyłam się jak głupia do komputera xD. Niektóre z was swoimi komentarzami sprawiały, że robiło mi się strasznie ciepło na serduszku. Kocham was wszystkie ( może nawet wszystkich), bo kiedy mnie rozśmieszałyście, rozczulałyście lub chwaliliście, potrafiłyście także mnie zjechać jak coś zrąbałam. To w was kocham najbardziej, że walicie prosto z mostu. Chcę podziękować wszystkim, którzy czytają tego bloga oraz tym, którzy czytają i komentują. Wasze komentarze motywują mnie do dalszej pracy. W szczególności pragnę podziękować:
- Rossy Lynch za rozdziały w komentarzach na moim blogu.
- Pekińczykowi Cześkowi (Pinki) xD za tą twoją małą zrąbaną główkę, za te wszystkie komentarze po których ryczałam ze śmiechu.
- Tinsley, wiernej czytelniczce. Twoje komentarze także nieraz mnie rozbawiły do łez.
- Mary Jane ( dla mnie i tak jesteś Patka Cher) ♥
- Tulii Marano, nie wiem jak ty ogarniasz tyle blogów ( na który nie wejdę, widzę komentarz od ciebie xD).
- Klaudii Yeah
- Rossy
- Hopeless (ciebie już dawno nie widziałam, ale pamiętam twoje komentarze).
- Marlenie ( nowa czytelniczka) :D
- Aleksandrze Grzesik, wiem, że nie lubisz Raury, ale jednak czytasz mojego bloga ( niebawem zjawię się u ciebie, teraz mam trochę zamieszania).
- Karcii Lynch
- Diamond Marano ♥
- Pauli Lynch
- Ali W.
i wszystkim tych, o których zapomniałam oraz wszystkim anonimkom :)
Bez was moje życie byłoby nudne.
Wróćmy jednak do rozdziału. Mam dla was rozdział o wiele nudniejszy niż dwa poprzednie. Mam tu Laurę, która chce się wreszcie ujawnić, jednak jej plany krzyżują bliźniaczki. Jak myślicie co zrobi Laura? Po długiej przerwie wrócił do nas Rocky wraz ze swoją dziewczyną Kendall. Pamiętacie Kylie? Nie lubiliście jej. Trochę przeżyła to co wydarzyło się na balu. Co teraz o niej sądzicie? Powiem wam, że Kylie jeszcze wróci. No i byliście ciekawi jak Ross zachowa się po tym jak wyszedł po nocy spędzonej z Lau. Macie o to reakcję. Nagle bardzo chce znaleźć Kopciuszka i twierdzi, że już nic nie czuje do Lau. W tym rozdziale nie było Raury, ale wredna Delly stwierdziła, że co za dużo to niezdrowo :D Raura jednak wróci do nas w następnym rozdziale. Nie będzie to jeszcze ujawnienie, to mam zaplanowane na 20 rozdział. Ciekawi co Ana wymyśliła? xD No i dałam wam jeszcze Rikessę :D Oczywiście musiałam trochę dramatycznie zakończyć bo nie byłabym sobą. hehehh Dobra kończę tą dłuuuugą notkę. Wypatrujcie mnie na Just Love Me.
Pozdrawiam.
Delly Anastasia Lynch. ♥
 Kocham tą piosenkę ♥♥♥ Bruno♥♥♥


A o to filmik stworzony przeze mnie, jak się podoba? :D

51 komentarzy:

  1. Rozdziaaaal jest wspanialyy, mmm w nastepnym Raura powiadasz? Ohohohoohoh :333
    Kiedy na drugim blogu nastepny rozdzial? :D
    Oooo i czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Just Love Me w przyszłym tygodniu, w tym się nie wyrobię :D

      Usuń
  2. Życzę CI kochana więcej sukcesów w prowadzeniu bloga.Gratuluje takich osiągnięć:)Nie masz za co dziękować.Cieszę się że nasze komentarze powodują na twojej buźce uśmiech.Sama nie wiem jak ja je wszystkie ogarniam.
    Ross myśli, że między nim a Laurą wszystko jest skończone,ale to nieprawda.Zdziwi się jak dowie się że Lau to kopciuszek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana rozdzial jak zwykle wspanialy. Nie moge sie doczekac nastepnego. Mam nadzieje, ze w nastempnym Lau powie Rossowi ze jest kopciuszkiem. Dobra nie wiem co jeszcze pisac wiec powiem ze wspanialy jak zawsze zadna nowosc. Dawaj szybko next blagam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział CUDOWNY!!!!!!!!! <3
    Ale te bliźniaczki wredne..... takie zachłanne, chamskie... ŻAL!!!!
    Już się nie mg doczekać kolejnego rozdziału!!! Podobno ma być RAURA!!!!!!! AAAAAA!
    Czekam na rozdział tutaj i na "Just Love Me":)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łohohohohoh... <333 Jest rozdział, jest zabawa! *.* Hyy... z wieeelka niecierpliwością na niego czekałam... :** no i YEAH! Ale myślałam, ze będzie scenka Raury. No trudno... chciałam się spytać ile mniej więcej przewidujesz tutaj rozdziałów? ;) Fajnie by było abyś prowadzia jak najdłużejj ♥
    Czekam na kolejny <33
    Całuję i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi cokolwiek przewidzieć heheh ten blog jest mocno zaskakujący nawwet dla mnie, ale faktycznie powoli zbliżam się do końca :( Przewiduję tak jak na Just Love Me 30 rozdziałów :)

      Usuń
  6. kurcze twój blog jest tak genialny, że żeby cokolwiek ci napisać muszę się trochę zastanowić jak sensownie i w miarę fajnie napisać komentarz.
    Co ja ci mogę napisać droga Marto?
    Rozdział genialny jak zawsze i podoba mi się ta cała sprawa z Raurą :D
    Czekam oczywiście na kolejny rozdział ;xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie się doczekałam nowego rozdziału :). Od czego by tu zacząć? Laura zwierzyła się przyjaciółce, a ta jej doradziła wyznanie prawdy Rossowi. Zgadzam się ze Stacy. Lau musi wyjaśnić wszystko Rossowi. Tylko jak chce to zrobić? Głupie bliźniaczki skomplikowały sytuacje ;/. Jeśli teraz Lau się przyzna, to one ją skompromitują. A Lau nie jest jeszcze gotowa by stawić im czoło. Ale to moje zdanie... być może się mylę ;*. Lynch organizuje koncert... jaką piosenkę che zaśpiewać? Zaintrygowałaś mnie :). Teraz będę się zastanawiać o jakiej piosence mówił ;D. Rikessa ;). Był pocałunek ;*.... szkoda, że Vanessa nie chce iść na odwyk. Liczę na to, iż wkrótce zgodzi się na terapię. Ross chcer odnaleźć Kopciuszka. Nie wierzę, że tak zwyczajnie postanowił zapomnieć o Marano. Nie uda mu się xD. (A przynajmniej chcę w to wierzyć ;P).
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :). Mówisz, że Kylie wróci? Oby nie namieszała... w sensie chodzi mi o to, aby nie stała się negatywną postacią. Trzymaj się!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Marlena < 33.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o ujawnienie się Lau to szczegółów nie mogę zdradzić :D nie będzie ono takie jak w filmie. Obiecałam Raurę w kolejnym rozdziale i będzie. Lau jest owszem w trudnej sytuacji, ale znajdzie z niej wyjście w 20 rozdziale.
      Hhaha zaskoczę was chyba :D
      Z Rikessą jeszcze ni skończyłam :P Co do Kylie to....a w sumie też zostawię to w niepewności.
      Pozdrawiam.
      Delly Lynch ♥

      Usuń
  8. CUDO CUDO CUDO!!!!!! Chce nexta!! NOW!!!
    Co za wredoty te bliźniaczki!!
    Czekam niecierpliwie na nexta :)
    Olivia<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Suuuper rozdział,
    Kocham twojego bloga ♥
    Czekam na next'a mam nadzieje że już nie długo ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ;)
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny rozdział :) a Ross zachował się jak pajac spędzili noc i nagle nic do niej nie czuje pff ... faceci -,- :)
    czekam na nexta dawaj go szybko:)/moniczka

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział :*
    I love.
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jak zwykle świetny! Już nie mogę się doczekać, aż Ross dowie się, że to Lau jest kopciuszkiem :D Czekam na next! ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. ojoj Lau się wsypała. Ciekawe czy zaryzykuje i powie że jest Kopciuszkiem :) super rozdział, już nie mogę się doczekać kolejnego :D 1 @Kasiaa_R5

    OdpowiedzUsuń
  15. Nominowałam Cię do LBA, szczegóły u mnie, na blogu: http://raura-in-the-name-of-love.blogspot.com/2015/02/lba-6-trzy-sprawy.html.

    ~ Bloody Szanell [dawniej Szanell Torres].

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Od niedawna czytam Twojego bloga ale muszę Ci powiedzieć, że zakochałam się w Twoim blogu *-* na pewno będę go czytać *_*

    OdpowiedzUsuń
  18. niu niu niu ;] nie usuwaj bo udusze ;] wiekszosc nie zauwazyła ze dodałas ;] w tym ja

    OdpowiedzUsuń
  19. A więc tak, zakładałam, że gdy wrócę do domciu na spokojnie usiądę przed Tosią i napiszę dłuższy komentarz. Lecz jestem przerażona twą notką i powiadam, że jeśli usuniesz bloga, to juz będziesz martwa. Nie tylko ty widzisz spadek na blogi, uwierz mi. Ale są ferie, więc po co się tak spiknąć, hmm? No właśnie, po nic. Ale ostrzegam: Jak mi zagrozisz usunięciem, to ja cię nawiedzę z patelnią!!! Nie dramaturgiuj. Nie ma po co. Ufff, a teraz wracam do pisania co sądzę o rozdziale.
    Ross to nazistowski dupek. Oj, tak, tak, historia jednak nie jest tylko lekcją na spanie i wymyślanie z Martyśką nowych nazw wulkanów, nie, nie. Jeszcze niech se ciwok wąsik zapuścić będzie Full wypas, jak ja to powiadam. Tak samo szowinistyczne (nie wiem nawet, co to znaczy XD) świnie. Się rozpisałaś! Normalnie, to ode mnie dostaniesz po pyszczku na gg, bo do tej pory buzuję po twym oznajmieniu. Ugh! Uduszę. Cię!!! A teraz się już żegnam, bo u cioci siedzę i mam zamiar się zrelaksować przy Makłowiczu... A nie, to Cejrowski :)
    Bye, bye, ja lecę, MOŻE się rozpiszę po powrocie do hołma :D
    ~ Di

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny *-6 czekam na nexta ;33

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział boski cudowny amazing. No po prostu kocham. Od razu uprzedzam jestem kiepska w składaniu propsów. sorry, że kom tak późno ale dopiero co zobaczyłam. Jesteś świetną blogerką i błaaaagam nie odchodź :* a anonima ale postaram sie dodawać więcej komów i podpisywać jako /Nimek :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały rozdział zresztą jak wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowny jak wzykle ;)
    Omfg Rikessa się tworzy *_*
    Ugh głupie bliźniaczki! Tak mało brakowało.
    Czekam na następny rozdział skarbie ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny jak wzykle ;)
    Omfg Rikessa się tworzy *_*
    Ugh głupie bliźniaczki! Tak mało brakowało.
    Czekam na następny rozdział skarbie ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Raura o.O <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Boski rozdział i już nie moge się doczekać nexta. Mam nadzieje, że szybko się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  27. Cześć kochanie :) Tam bardzo przepraszam, że nie komentowałam... Problemy z netem. Już sobie wyobrażam jak czytelnicy mnie zabiją za tak późny powrót... Rossdział świetny. Kurde nie umiem się wysłowić bo wczoraj była oficjalna premiera 50SOG (50 twarzy Greya ang. wiesz jak c;) i od wczoraj umieram w agoniach, bo obejrzę go dopiero 18 stycznia! Ech. Za to nie daje żyć kumpelom, które obiecał ze mną iść. Nie dałam im się wykręcić i na dowód wierności kupiłyśmy już bilety na seans
    C; Zaopatrzyłam się też już w chusteczki, bo jak pierwsza część zakończy się rozstaniem Christiasi to ja będę ryczeć oporowo. Do kurwy nędzy. Film powinien być już w sierpniu. Teraz by już drugą część nagrywali :p Ale ja tu podrajrak Christianem, Aną i filmem z resztą jak ty zapewne też Ano :) Rossdział taki szmutny :( Kendall wściekłota jak nic, ale nie dziwne. Ross zachowuje się jakby ktoś mu za koszulkę kubeł lodu wrzucił, boe nieładnie byłoby urazić ludzi powiedzieć, że zachowuje się jak chory psychicznie. Rik, mmm ^^ Ja też tak chcę. Tylko, że tu proszę w tej roli Jamiego Dornana ^^ :') Ech. Och. Ach. Jeszcze nie oglądałam filmu, ale widziałam w Love me like you do i w trailerach a to mi wystarczy :) Polecam każdemu xd Kocham już ten film a obie z Pinks czekamy jak nie wiem co na premierę :) Kim i Brooke... Jakbym mogła tro zabiłaby gołymi rękami. Nie są takie jak Mia Grey. Do tego zagra ją Rita Ora, więc ja zajarana bo ją uwielbiam ^^ Ech... A ja tu ciągle o Greyu. Ale ja ponad cztery miesiące czekam na premierę, więc nic dziwnego ^^ Cholercia koffana mam nadzieję, że się nie gniewasz, ale spadam, bo chociaż jutro piąteczek (i polska premiera Greya) to mam mnóstwo roboty. Heh, gościówa z kina obiecała mi plakat xD "Stracisz kontrolę" na plakacie to moje ulubione. Świetne zdjęcie wybrali ^^ :) Heh kolega z klasy powiedział do Pinki "Paulina Grey" a ja jebłam xD Heh. Widziałam twój kom w spam i powiedziała Paulinie. Miała mini szlaban a że mi nie działał net to dupnie, bo nie miałyśmy żadnego kontaktu z rzeczywstością. XD No to tyle. Trzymaj się i do zoba na Just Love Me Anastasio :) Życzę dużo weny, duuuuuuuuużo Greya i pozdrawiam.
    ~Tinsley, bloggerka i niecierpliwie czekająca na premierę Greya w PL idiotyczna fanatyczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj panno Tinsley.
      Cóż rozumiem, że miałaś problemy z netem chociaż nie powiem, że się niecierpliwiłam (czekaj, kogo mi to przypomina heheh). Współczuję, ja właśnie wróciłam z Greya i powiem jedno JEST MEGA!!!!!!!!!!! Chociaż moim zdaniem za bardzo poszatkowany, ale jest mega ♥ Byłam pod wrażeniem i straciłam kontrolę heheh Nie mogę się doczekać "Ciemniejszej strony Greya" bo pierwsza część kończy się rozstaniem :(
      Widzę, że tak ogółem to ci odbiło na punkcie Greya
      Delly Anastasia Lynch, bloggerka i zjarana fanatyczka Greya, która już widziała film.

      Usuń
    2. Pff... Nie nie niecierpliwiłaś się? Pff. Już więcej tu nie przyjdę :p Masz o jedną czytelniczkę mniej. Pff. Też coś.Odbiło mi? Chciałabym, ale jeszcze nie. Odbije mi jak zobaczę scenę, na którą najbardziej czekam... Ehh. Żebym nie zaczęła się wydzierać w tym kinie... Ech... Już jutro na premierę. Powim Pekińczykowi, żeby do ciebie wpadła :p Może jej się uda. Hihihi xd
      Zapraszam na nowy blog:
      stay-the-night-raura.blogspot.com
      oraz na "stary" na rossdział X:
      mydilemma-raura.blogspot.com

      Usuń
    3. Sorry Tin miałobyć że się niecierpliwiłam, to przez Greya ja nie myślę. hehhe
      P.S Ile ty do cholery masz blogów? hehe

      Usuń
  28. Okej... Jakoś dziwnie. Byłam święcie przekonana, że NAPISAŁAM komentarz 0.0 Przecież czytałam rozdział, jakim cudem nie pozostawiłam nic po sobie? Przepraszam ;/ Jaka ja jestem nierozgarnięta xd
    Te siostry to mnie nieźle denerwują. W filmie były okropne, tutaj nie są lepsze.
    Wspaniale to wszystko ujęłaś. Ross zdesperowany, Laura zaszantażowana, Riker rozgoryczony, Vanessa zmieszana (przynajmniej tak mi się zdaje xd), Kylie jakoś daje radę, a Rocky i Kendall jako jedyni bez problemów ... Pfff... Skomplikowane trochę, ale da radę ogarnąć :D Trzymaj tak dalej ^^
    Do następnego ;3

    OdpowiedzUsuń
  29. Zaczęłam czytać Twojego bloga niedawno, a to mój pierwszy komentarz. Jednak muszę Ci powiedzie-napisać- że jest zaje#isty. Świetne sceny, świetny pomysły... Mam nadzieje, że Ross domyśli się, że Laura jest Kopciuszkiem. Lub Laura powie mu prawdę.Mimo, że irytujące już mnie bliźniaczki ją zaszantażowały. Przecież widać, że im na sobie zależy. Z niecierpliwością czekam na next.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    Wybacz, że się reklamuję ale zapraszam Cię na mój blog~ rauratodopieropoczatek.blogspot.com - Dopiero zaczynam, ale mam nadzieję, że wpadniesz i Ci się spodoba ; 3
    Jeszcze raz wybacz, za chamską reklamę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział był wstawiony 5 lutego. Wtedy, kiedy miałam ferie i powinnam częściej komentować. Powinnam mieć czas. Dzisiaj jest 16 lutego, poniedziałek. Czyli dzień, kiedy już nie miałam laby i musiałam iść do szkoły. Ironia nie? Mam więcej czasu w roku szkolnym niż w wolne. Śmieszne.
    Tak w ogóle przepraszam, że tak późno, ale tyle się ostatnio u mnie wydarzyło. Nawet rozważałam przez chwile odejście z bloggera. Nie wiem, czy teraz się coś zmieniło, ale jak na razie jeszcze jestem. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe tygodnie.
    Jeszcze nauka i lekcje czekają. O gosz! Będę się streszczać. Pseplasam :(
    Rozdział był świetny. Tylko Raury nie było i tak jakoś dziwnie. Ale wytrzymam do następnego. Tak myślę.
    Te bliźniaczki mnie już denerwują. Tylko ubić siekierą. Kto ze mną? Robimy im wjazd na chatę?
    Vanessa...co ty kobieto robisz ze swoim życiem? Co za kobita no! Ona sobie życie niszczy. I nie mówię teraz o żadnym nałogu. Ona wszystko komplikuje.
    A Ross...i tak wiem, że on kłamie. Że temat Laury wcale nie jest skończony. Mam nadzieję, że nasza słodka brunetka w końcu wyzna mu tą prawdę. Pierniczyć ten durny filmik. Przecież nikt nie może pomiatać jej życiem prawda?
    No dobra. Bo jeszcze tyle do zrobienia. Dziękuję za dedyk. :) Ale chyba sobie nie zasłużyłam.
    No tak. Ode mnie to jak na razie będzie tyle. Jeszcze muszę wejść na Just Love Me. Kobieto nie wyrabiam.
    Pozdrawiam,
    ~ta, która nie umie dysponować swoim wolnym czasem. :*

    OdpowiedzUsuń
  31. KIEDY NEXT?????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać do niedzieli, ale nie wiem czy mi się uda :/

      Usuń
  32. Cześć staruszku :) Pinki się kłania. Choroba mnie rozwaliła i leżę ledwie pokasłując, ale napisałaś mi na blogu, że za mną tęsknisz, więc postanowiłam wpaść mimo wszystko :) Nie chcę dużo się rosspisywać, bo nie mam humoru, ale powiem, że Kim i Brooke tak mnie wkurwiają, że zaraz pogryzę poduszkę. Cholera, no na smerfy! Laura chciała się już ujawnić! A one tu tak odwalają??? Dellson, bo będziemy się gniewać. I wiesz, że mówię prawdę! ;-) Och. Kendall czemu nie wyżyłaś się na Rossie tylko na Rockym? Przecież on Bogu ducha winien a nie tej twojej siostrze, które imienia nie pamiętam. xd Echem, no ten tego. Rossy wiesz, że ja ci wypiżdżę w ten durnowaty łeb??? Za ten pieprzony rossdział szesnasty w którym dostałam piękny dedyk, ale nie skomentowałam. Więc napisałam tu teraz to co chciałam napisać. Nie dodam nic więcej bo zaraz wypluję wnętrzności na ekran lapka... Kochana, przepraszam, ale nie mam już siły napisać a przykro mi jest cię tak olewać :c Wpadnę jeszcze na Just Love Me :) Mam nadzieję, że mi wybaczysz tę moją niekomunikatywność.

    ~Pinki, która obecnie nazywa się Pinki Pie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę! Pinki!!!!!!!!!!
      Pinki błagam nie niszcz przeze mnie, a raczej przez to co piszę poduszek :P No cóż Lau ma wiecznie pod górkę, co ja na to mogę poradzić ( wiem doskonale, że mogę :P).
      Rocky znalazł się we niewłaściwym miejscu i czasie, dlatego oberwał xD
      Cóż wybaczam niekomunikatywność :D Życzę zdrówka ♥
      Pozdrawiam.
      Delly Anastasia Lynch.

      Usuń
  33. O matko
    Hej, jestem... zresztą czy to istotne kim jestem? No właśnie także ten. Dopiero dziś odkryłam tego bloga. Totalnie się zakochałam (może to oklepany tekst, ale na prawde tak czuję) Te wszystkie uczucia, które opisujesz u bohaterów są po prostu świetne.
    Cieszy mnie, że jest u Ciebie więcej bohaterów, że do nich wracasz i równomiernie o nich piszesz (?) [Ta, Pesymistka chciała wyjść na mądrą -,- xD] Chodzi o to, że w rozdziałach nie pojawiają się stale te same postacie, tylko potrafisz umiętnie wplatać wątki... (wybrnęłam? Dobra dajmy se z tym spokój xD)
    Nie mogę sobie wybaczyć, że nie czytałam wcześniej. Tak jakoś wyszło :( Dzisiaj rano troche poszperałam i znalazłam ;) Tak, wyprzedzam twoje pytanie, jestem wariatką. Przeczytałam dzisiaj wszytkie Twoje rodziały. Jestem przykładem człowieka, który mówi "Można?" i to udowadnia.... [Boże co ja piszę -,-]
    Jeżeli chodzi o rozdział (jak i wszytkie inne ;D) myślę, że Lau nie powie prawdy, bo się wystraszyła tych mutantów (tak, sorry musiałam ;D) a Ross tylko siebie oszukuje, szuka Kopciuszka, bo chcę się uwolnić od myśli o Laurze. Hehehe swoją drogą jestem w szoku, że udało Ci się tak zawikłać sprawę, a jednocześnie się w tym nie pogubić. Szacun serio :)
    No nic jestem meeeega ciekawa jak to się wszytko rozwiąże. Kolejny blog od którego się uzależniłam. ;D XD
    Co jeszcze mogę powiedzieć. :) Piszesz cudownie, ale wiesz to, a nawet jak nie wiesz to popatrz na komentarze. To właśnie czytelnicy pokazują, że jak dobrze piszesz ;) A Tobie ich nie brakuję. Masz ogromny talent ;)
    Czekam na nowy rozdział
    Pozdrawiam
    ~ Pesymistka (dla dawniejszych czytelniczków Wierna Czytelniczka) ~

    OdpowiedzUsuń
  34. daj next pleas :D

    OdpowiedzUsuń
  35. ANO, wybacz za spam xD Jeśli masz ochotę to przeczytaj:

    Hej! Jeśli chcesz by twojego bloga znała i polubiła większa ilość osób zgłoś go do naszego spisu! Dzięki zamieszczeniu na naszym blogu informacji o twoim blogu na pewno przyciągniesz czytelników do historii, którą piszesz! Pamiętaj, ze najpierw powinnaś zapoznać się z regulaminem i sposobem umieszczania notek, by zacząć współpracę z nami.
    Więcej na: http://blogujmy-wspolnie.blogspot.com/
    Pozdrawiamy!
    Administratorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż przemyślę, nie narzekam na brak czytelników :D
      P.S Co to za oficjalna notka co? xD

      Usuń