- Dzień doby Emily. Przepraszam, że tak dawno u ciebie nie byłem. - powiedział.
Laurę obudziła Stacy. Nocowała u niej ponieważ wczoraj ojciec zrobił awanturę i musiała w nocy uciekać. Przeważnie panował nad sobą, ale przegrał wódkę z kolegą i wrócił wściekły. Vanessy od kilku dni nie ma. Może się gdzieś zaćpała. Laura jej nie szukała. Jak znajdą ciało, to policja zapewne ją zawiadomi, a może sama wróci jak będzie chciała pieniędzy.
- Wstawaj śpiochu, bo spóźnisz się do pracy! - powiedziała Stacy, przynosząc jej kubek kawy.
- Dzięki. - Laura wstała i napiła się łyka z kubka. Po chwili delektowania się gorącą kawą spytała:
- A ty dzisiaj nie idziesz do pracy?
- Ja dziś mam zajęcia. Pamiętaj, że studiuje. Będę w pracy dopiero na 17.00.
- Do zamknięcia?
- Niestety. Praca na pół etatu to nie praca. - odrzekła Stacy. Jak zwykle świetnie wyglądała, miała na sobie jeansy, biały top, czarny krawat oraz żakiet biały i czarne pionowe paski, do tego conversy i włosy wysoko upięte.
- Nie musisz przecież pracować. - Laura wstała wzięła swoje ubrania i poszła do łazienki.
- Ale chce, nie zamierzam się utrzymywać z pensji rodziców. Chce sama coś osiągnąć. Zamierzam rzucić pracę w barze. - krzyknęła. Laura na te słowa wpadła z powrotem do pokoju już przebrana w swoje niezbyt ładne, ale wygodne rzeczy.
- Co?! - powiedziała Lau.
- Znalazłam nową pracę. - Stacy zakładała bransoletki.
- Jak? Gdzie?
- U Pool'ów - Stacy poprawiła się w lustrze.
- U tych Pool'ów - Laura nie wierzyła w to co usłyszała.
Bliźniaczki to idiotki, ale ich matka to istna wiedźma. Laura pracowała u nich kiedyś przy obsłudze przyjęcia. Hannah to istny potwór. Kiedyś była aktorką i kiepską piosenkarką. Nagrała jeden hit i słuch po niej zaginął. Miała bogatego męża, który zostawił jej majątek wart kilka milionów dolarów.
- Tak u Kim i Brooke. Wiem, że to potwory, ale płacą trzy razy tyle co w barze.
- Ha... Trzy razy tyle. Jak ja bym chciała tyle zarabiać. Teraz wiąże ledwo koniec z końcem, - Laura usiadła bezradnie na łóżku.
- To ty weź tą pracę. - koleżanka odwróciła się i spojrzała na Lau.
- Ja? Nie lepiej nie. One przyjaźnią się z Blaire, zniszczą mnie, pamiętasz co było w liceum?
- No weź, potrzebujesz kasy. Zadzwoń, albo ja to zrobię za ciebie. Szukają służącej, dałabyś radę.
- Ok, pójdę tam dzisiaj. Dobra lecę do pracy. - Laura wzięła deskorolkę i postanowiła pojechać najpierw do Pool'ów a potem do baru.
Vanessa krzątała się od kilku dni po ulicach i melinach. Ukradła trochę kasy Laurze a potem okroiła taką staruszkę. Niestety przepuściła już wszystko. Od wczoraj była czysta. Głód był tak silny, że wykręcała sobie palce i zadawała sobie ból. Miała szczęście bo w autobusie zawinęła gościowi portfel. Szła do znanej jej dzielnicy i mieszkania. Zapukała do drzwi. Otworzył jej czarnoskóry mężczyzna.
- Hej młoda - powiedział.
- Cześć Mike. Ja po to co zwykle. - dziewczyna weszła do mieszkania.
- Kokaina? - mężczyzna przebierał torebeczki leżące na stole. W tym bloku mieszkają sami dilerzy lub złodzieje albo dziwki, taka dzielnica. Same marginesy społeczne.
- Dawaj. - Van czuła, że jeśli zaraz nie weźmie to umrze.
- Grzeczniej, proszę! - mężczyzna podał jej małą przezroczystą saszetkę.
- Daj dwie. - powiedziała. Gość miał sporo w portfelu.
- A masz kasę? Jedna to 30$.
- Tak drogo, było 20$. - Van spojrzała na Mike i wyjęła kasę.
- Lubię robić z tobą interesy. - chłopak podał jej drugą saszetkę. Vanessa wzięła je i wybiegła z mieszkania. Teraz będzie mogła się zabawić.
Ross wracał z zajęć. Było już po trzeciej. Nie mógł się dzisiaj skupić. Myślał, że wreszcie wszystko jest ok, ale tak nie było. Wczoraj próbował napisać piosenkę, ale nie ma pomysłu o czym, chciał zatańczyć tak jak ostatnio na lekcjach tańca. Niestety nie potrafił. Czuł, że to co robi jest puste. Przyjął cel, musi wydać solową płytę. Ma kilka piosenek, które mógłby wydać, bo bracia nie chcieli ich na krążku R5. Jednak potrzebuje piosenki, która mówiłaby kim jest. Musi im powiedzieć wreszcie o płycie i o tym co ukrywa przed nimi od roku. Na razie nic nie zauważyli, postawi ich przed faktem dokonanym. Gdy tak szedł, pomyślał o tym, że musi jeszcze raz spróbować. Doszedł do baru. Za restauracją był zaułek. Ross pomyślał, że to idealne miejsce by potańczyć lub napisać tekst piosenki. Wszedł głębiej i nagle usłyszał znaną piosenkę. Ukrył się za kontenerem. Gdy się lekko wychylił zobaczył dziewczynę, która zaczęła tańczyć i śpiewać. Miała niesamowity głos. Postanowił ją nagrać. Wyjął telefon, lecz dziewczyna wyłączyła muzykę. Rozejrzała się wokoło i jeszcze raz włączyła piosenkę Seleny Gomez Tell Me Something I don't know:
Everybody tells me that it's so hard to make it,
It's so hard to break it,
There's no way to fake it.
Everybody tells me that it's wrong what I'm feelin',
I shouldn't believe in,
The dreams that I'm dreamin'.
I hear it everyday,
I hear it all the time,
I'm never gonna melt it much,
But they're never gonna change my mind, no.
Dziewczyna świetnie tańczyła, jednak to jej głos powalił Ross'a na kolana, szczególnie jak zaczęła śpiewać refren:
Tell me, tell me, tell me somethin' I don't know,
Somethin' I don't know, somethin' I don't know.
Tell me, tell me, tell me somethin' I don't know,
Somethin' I don't know, somethin' I don't know.
How many inches in a mile,
What it takes to make you smile,
Betcha not to trat me like, a child baby.
Tell me, tell me, tell me somethin' I don't know,
Somethin' I don't know, somethin' I don't know.
Tell me, tell me somethin' I don't know.
Tell me, tell me somethin' I don't know.
Była urocza i słodka, ale miała jakiś pazur. Do blondyna po chwili dotarło kim jest tancerka. To ta kelnerka z baru, Laura.
- Ma ogromny talent. - pomyślał.
Ruchy dziewczyny były strasznie seksowne. Spodobała się Ross'owi. Widać było, że kocha taniec. Tańczyła lepiej niż Blaire, albo on. Nie wie czemu ją nagrywał, jakiś odruch. Chciał to uwiecznić. Do tej pory miał ją za szarą myszkę, a to piękna i tajemnicza dziewczyna. Szkoda, że nie z jego bajki. Gdy skończyła się piosenka Ross wyszedł z ukrycia.
- Powiem ci coś czego nie wiesz. - powiedział bijący brawo blondyn. Dziewczyna, aż podskoczyła gdy go zobaczyła.
- Widziałeś wszystko? - odgarnęła włosy z czoła.
- Jesteś boska!- wykrzyczał i usiadł na schodach prowadzących na zaplecze restauracji. Kelnerka zabrała magnetofon i usiadła obok niego. Po chwili milczenia powiedziała:
- Dziękuję.
- Za co? - blondyn spojrzał na nią.
- Ta praca jest dla mnie ważna. Muszę już iść. - chciała się podnieść, lecz chłopak złapał ją za rękę.
- Stać cię na coś lepszego. Powinnaś się rozwijać, a nie tkwić w tej dziurze. - dziewczyna wyrwała swoją dłoń i spojrzała ze wściekłością na Ross'a.
- Nic o mnie nie wiesz, moje życie to nie bajka jak twoje. Ty masz wszystko. Ja mam ojca alkoholika i siostrę ćpunkę. - wykrzyczała. Nie wiedziała czemu mu o tym powiedziała, przecież co go to obchodzi. Blondyn patrzył na nią.
- A mama? - spytał niepewnie.
- Umarła jak miałam 8 lat. - Lau czuła, że łzy napływają jej do oczu.
- Nie chciałem. - odpowiedział Ross i spuścił wzrok.
- Nie twoja wina. Nigdy nie pogodziłam się z jej śmiercią. Zginęła w wypadku samochodowym, wtedy całe moje życie się posypało. Owszem chce się rozwijać, ale nie mam jak. Starałam się o stypendium na tym waszym uniwerku, ale nie przyjęli mnie. Teraz będę pracować u Kim i Brooke. Życiowa szansa co nie? - Laura gorzko się uśmiechnęła.
- Pamiętaj - chłopak chwycił ją znowu za rękę i spojrzał jej w oczy. - trzeba walczyć o marzenia, tylko wtedy się spełnią. Ja i moje rodzeństwo to robimy. Walczymy o marzenia. Twoje też się kiedyś spełnią. - Laura na moment straciła kontakt z rzeczywistością. Siedzi i rozmawia z Ross'em Lynch'em to raczej niemożliwe a jednak. Przypomniała sobie, że musi wracać do pracy. Wstała i powiedziała do chłopaka:
- Dzięki, milutki jesteś.
- No wiem. - chłopak uśmiechnął się i puścił do niej oczko.
- Do zobaczenia. - Lau zniknęła za drzwiami restauracji. Ross wiedział co musi zrobić, ma nagranie, pomoże jej i pobiegł do domu.
***
Hello, mam kilka dla was informacji. Po pierwsze to chyba ostatni rozdział jaki dodałam przed końcem wakacji. Nie wiem kiedy pojawi się następny, bo teraz przede mną klasa maturalna i matura :( więc to dla mnie najważniejsze. Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijecie :D. Po drugie, zrobiłam ankietę bo chce znać wasze zdanie. W ankiecie pytam jaka piosenka powinna się pojawić w ostatnim rozdziale podczas występu Raury. Jeśli nie pasuje wam żadna z podanych tam propozycji a znacie jakiś fajny duet to podajcie mi tą piosenkę w komentarzu pod rozdziałem. Kolejna rzecz dziękuję za komentarze i pierwsze tysiąc wyświetleń, kocham was ♥Zapraszam na mój drugi blog http://morderstwohamilton.blogspot.com♥ KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ