- Co ty tu robisz? - zapytał.
- Wyszedłeś wczoraj i nie wróciłeś, nie odbierasz telefonu. Gdzie są wszyscy?
- O kurde! - Ross zerwał się z łóżka.
- Co?
- Ratliff, coś się z nim stało, pojechali do niego, chyba. - odparł.
- Ale co się stało?
- Z tego co wiem to wybuchł u niego w domu pożar.
- O kurde. - Justin z wrażenia usiadł na łóżku obok Ross'a.
- No niezłe bagno. - Ross zaczął szukać czegoś wzrokiem.
- Jeśli szukasz lusterka, to nie musisz, wyglądasz jak zawsze. - za to Ross lubił Justin'a, nawet gdy wszystko się sypie on umie go rozśmieszyć. Posłał mu spojrzenie "ale z ciebie bałwan". Justin wstał i podszedł do biurka.
- Pisałeś coś? - wziął kartkę z biurka.
- Jaaa ...nieeee - odpowiedział.
- " Myślę o tobie każdego ranka, gdy otwieram oczy. Myślę o tobie każdego wieczoru, gdy gaszę światło. Myślę o tobie w każdej chwili, każdego dnia mojego życia." Ładne.
- Dzięki. - odpowiedział zmieszany Ross.
- O kim to pisałeś? - spojrzał podejrzliwie na kolegę.
- Czemu miałbym o kimś pisać?
- Bo cię znam, a poza tym miałeś blokadę. - spojrzał na Ross'a - "Coś ukrywa." - pomyślał.
- No i co z tego? - przewrócił oczami.
- Nie dałbyś rady niczego napisać. No gadaj o kim ta piosenka. Dobrze wiesz stary, że cię znam i niczego przede mną nie ukryjesz. To o tej dziewczynie z balu?
- Chyba. Nie wiem. - chłopak przeczesał dłońmi włosy, co ma powiedzieć, że napisał piosenkę o dwóch dziewczynach.
- Jak to nie wiesz?
- Bo to nie jest piosenka tylko o Kopciuszku. - odparł zmieszany.
- Nie rozumiem.
- To piosenka o Kopciuszku i o Laurze Marano. - dodał cicho.
- I o kim? - Justin prawie pisnął.
- O Laurze, gdy pisałem tą piosenkę to przypomniało mi się kilka sytuacji, bo to wcale nie jest tak, że jej nie pamiętam. Doskonale ją pamiętam. Wiem o niej wszystko. Pochodzi z patologicznej rodziny, jej matka nie żyje, ojciec był pijakiem, umarł nie dawno, a siostra to ćpunka. - Justin patrzył na niego z niedowierzaniem.
- Pamiętam każdy raz gdy na nią wpadałem. Nie robiłem tego specjalnie. Po prostu ona nagle się pojawiała, a potem znikała. To niesamowita osoba, wygląda na słabą, nudną dziewczynę, a jest silna, silniejsza niż my wszyscy. -na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Ok, powiedzmy, że rozumiem.
- Do tego ma talent, świetnie tańczy i ma piękny głos.
- Skąd to wiesz? - Justin ciągle niczego nie rozumiał.
- Któregoś dnia widziałem ją, tańczyła na zapleczu restauracji, wtedy też z nią rozmawiałem.
- To, że ona studiuje to twoja sprawka.
- Tak musiałem jej pomóc.
- Ty ją kochasz, czy tylko się nad nią litujesz?
- Hmm...lubię ją, bardzo ją lubię i tyle. Kocham Kopciuszka, Laura nie chciałaby aby się nad nią ktoś litował. Ona na to nie zasługuje. Jest zbyt silna by się nad nią litować.
- Więc kochasz Kopciuszka?
- I co z tego, całowałem się z nią, a ona kazała mi o sobie zapomnieć. Odeszła. - chłopak spuścił głowę.
- To musimy ją znaleźć. - odparł Justin.
- Jak? Mieszkamy w jednym z największych miast świata. Jak chcesz ją znaleźć? Mam tylko jej odtwarzacz i wiem, że ona mnie zna.
- Zna cię pół świata, ale znajdziemy twoją zgubę.
- To mało prawdopodobne.
- Stary jak się nazywasz?
- Ross Lynch. - odparł.
- Jak?
- Ross Lynch!
- Jak?!
- Ross Lynch! - wrzasnął.
- Właśnie od poniedziałku zaczynamy poszukiwania.
Wszystko było nie tak. Stała oparta o ścianę, była wyczerpana. Kolejni lekarze ją mijali, nie liczyło się się nic. Rozejrzała się wokoło, Rocky rozmawiał z lekarzem, a Riker gdzieś zniknął. Spojrzała na rękę owiniętą bandażem. Wszystko wróciło. Kiedy Riker płakał na podłodze, ona stała i nie wiedziała co robić. Chciała go przytulić, pocieszyć, ale to co powiedział, to było straszne. Jakimś cudem postanowiła zadzwonić do któregoś z braci. Pierwszą osobą w liście kontaktów był Rocky. Odebrał po drugim sygnale. Jakimś cudem wydusiła z siebie to co się stało: " Ratliff miał wypadek, przyjedź natychmiast." - powiedziała łamliwym głosem. Chciała się czegoś napić, poszła do kuchni i drżącymi rękami wyjęła szklankę. Poczuła, że po twarzy płyną jej łzy. Chciała nalać sobie soku lecz szklanka wysunęła się jej z dłoni. Nagle wszystkie z niej opadły, zsunęła się na podłogę. "Jego już nie ma" - myślała. Życie bez Ratliff'a nie ma sensu. Uniosła dłoń, ociekała krwią. Więc o to chodzi. Dlatego Riker się ciął. To przynosi ulgę, odwraca uwagę od bólu, ogromnego bólu duszy. Oparła głowę o szafkę i zamknęła oczy. Chce iść do niego, przecież byli szczęśliwi. Zaczęła się trząść. Poczuła, że ktoś ją szarpie. To był Rocky.
- Rydel, wszystko będzie dobrze. Chodźmy pojedziemy do niego. - czuła się taka słaba, nie ma siły walczyć z tym bólem. Nagle lekarze zaczęli biec do sali, w której leży Ell. Wiedziała co tam się dzieje. Przed oczami widziała ciemność. Słyszała głos Rocky'ego:
- O kurwa Rydel!
Musiał wyjść, ochłonąć. To wszystko przez niego, nie ochronił siostry i ona teraz cierpi, bardzo cierpi. Ma już dość tego bólu, który od lat czuje, nie da rady patrzeć jak Delly cierpi. Ona zawsze jest taka pogodna, taka radosna, wszystkich wspiera. Teraz ona płacze, jest wrakiem człowieka, taka smutna jak nigdy. Nie zniesie tego, wyciągnął z kieszeni żyletkę. Będzie lepiej jak go nie będzie, wszyscy będą szczęśliwsi. Od lat jest kamieniem u szyi swojej rodziny. Ma dość tego życia, chce uciec od tego bólu. Z każdym dniem jest on większy, po prostu on już więcej nie wytrzyma. Jego przyjaciel w ciężkim stanie leży w szpitalu, a siostra płacze po kątach. Nikt prócz niego nie może cierpieć, a przynajmniej nie Rydel. On jest najstarszy i musi chronić rodzeństwo, to jego zadanie. Oni muszą być szczęśliwi. Chciał już podciąć sobie żyły, gdy ktoś wyrwał mu żyletkę. Zdesperowany chłopak opadł na ziemię, spojrzał w górę i zobaczył znajomą narkomankę, stała z żyletką w ręce.
- Co ty do cholery wyprawiasz? - wrzasnęła.
- Chyba wiesz, wyglądasz na inteligentną. - wzrok miał wbity w ziemię.
- Tak, chcesz się zabić, ale dlaczego? - usiadła obok chłopaka.
- A ty?
- Co ja? - zapytała zdziwiona.
- Dlaczego chcesz się zabić? - spojrzał na nią.
- Nie chcę się zabić, ja tylko ćpam. - ich wzrok spotkał się, czuła, że chce się wygadać. Odkąd go poznała bierze mniej, ciągle myśli o tym co powiedział, że wystarczy chcieć.
- Jesteś na głodzie? - zapytał.
- Nie, jestem narąbana. - zaczęła się śmiać.
- Powiesz mi?
- Moja matka zginęła jak miałam 11 lat, zostawiła nas w Boże Narodzenie, zginęła w wypadku samochodowym, po jej śmierci ojciec się rozpił. Zajmowałam się małą Laurą. Potem wpadłam w złe towarzystwo.
- Dlaczego? - zapytał cicho.
- Jakbyś wychowywał młodszą siostrę, miał ojca, który pije i się awanturuje, to byś wytrzymał? - spojrzała mu w oczy.
- Pewnie nie. - odparł.
- Właśnie.
- Tęsknisz za matką, dlatego to robisz, brakuje ci jej. - rzucił, na te słowa Vanessa lekko drgnęła.
- Może masz rację, a ty ciągle za nią tęsknisz?
- Strasznie, była moją jedyną, prawdziwą miłością.
- Wydaje mi się, że za bardzo idealizujesz tą dziunię, kurde jej już nie ma, weź się w garść i zacznij żyć dalej. Robisz z siebie ofiarę, ludzie umierają, a ona była ćpunką jak ja, mogę cię zapewnić, że ona by tak cię nie idealizowała. Przestań po prostu przestań. - powiedziała. On spojrzał na nią. Wiedział, że ma rację. To było dawno, powinien zacząć żyć dalej.
- Oboje jesteśmy popieprzeni. - dodał cicho.
- Tu się z tobą zgodzę, oboje mamy popieprzone życie.
- Tylko od nas zależy jak dalej się ono potoczy. - rzekł.
- Jestem Vanessa Marano. - podała mu rękę.
- Riker Lynch. - odpowiedział z uśmiechem.
Laura podążała na uczelnię. Już myślała o piątkowej randce z Jim'em. Nie chciała za dużo sobie wyobrażać, ale przez te kilka dni wszystko sobie uświadomiła. Owszem czuje coś do Ross'a, ale to przecież nie ma sensu. Czy tak przystojny i bogaty chłopak, chciałby być z taką zwykłą, szarą dziewczyną jak ona. Jim jest miły, z jej klasy społecznej, czegoż chcieć więcej? Może nie jest taki przystojny jak Lynch, ale który chłopak jest?
- Laura ogarnij się, bo jak będziesz miała takie myśli to rzucisz się na niego jak go zobaczysz. - skarciła swoją podświadomość. Ciągle czuła jego usta, ileż by ona dała za kolejny taki pocałunek nie mówiąc już o czymś więcej. Przewróciła oczami na samą myśl i uśmiechnęła się pod nosem.
- O czym ja myślę? - szepnęła.
- Laura! - ktoś za nią krzyczał. Dziewczyna odwróciła się to była Stacy, wyglądała na wściekłą. Podeszła do niej.
- Umówiłaś się z Jim'em? - zapytała a raczej wrzasnęła.
- Tak, a co?
- Czyś ty zwariowała? - wrzasnęła.
- Cicho. - powiedziała.
- Całujesz się z Lynch'em, a potem umawiasz się ze sprzątaczką?!
- Nie ze sprzątaczką tylko z Jim'em, poza tym to ty mu o mnie opowiadałaś no nie?
- No ja, zawsze zbywasz chłopaków i nie chcesz się z nimi umawiać. Gdybym ja wiedziała, że ty poderwiesz samego Ross'a Lynch'a to bym się nie wtrącała.
- Chcę żyć normalnie i pragnę być szczęśliwa.
- To mu powiedz.
- Że co? - krzyknęła.
- No głucha jesteś, musisz mu powiedzieć.
- Żartujesz?! On o mnie już na pewno zapomniał.
- Na sto procent nie zapomniał o takiej dziewczynie jak ty.
- Stacy, on myśli, że tańczył z ideałem kobiety, a ja pochodzę z patologicznej rodziny i nie mam nic wspólnego z ideałem. - odpowiedziała.
- Czemu w siebie nie wierzysz?
- Pomyśl Stacy, czy taki facet jak Ross, chodzący ideał może być ze mną? Dobra chodźmy na zajęcia. - dziewczyny weszły do sali, za Lau usiadła Blaire i jej dwa psy.
- Szkoda, że cię nie było na balu, cóż sprzątaczki na takie uroczystości nie chodzą, ale wiedz, że bardzo nam ciebie brakowało. - powiedziała drwiąco Blaire.
Ross i Justin szli do studenckiego radia.
- Znajdziemy ją? - zapytał niepewnie blondyn.
- Stary jesteś Ross Lynch, jak zobaczy, że jej szukasz to sama się zgłosi. Pomyśl jaka laska nie chciałaby być z Ross'em Lynch'em. - weszli do rozgłośni.
- Ja to załatwię. - powiedział Justin.
- Hej, musimy skorzystać z rozgłośni, mój kumpel zakochał się na zabój.
- Nie można od tak korzystać z radia. - odpowiedziała dziewczyna.
- Słuchaj, na balu spotkałem niesamowitą dziewczynę, muszę ją znaleźć. Ty byś chciała przeżyć love story no nie? - powiedział Ross.
- Ok, chodźcie.
Laura siedziała na wykładach, ciągle odbiegała myślami do balu, do pocałunku. Tamten wieczór był magiczny. Z rozmyślań wyrwał ją głos z głośnika radiowęzła.
- Hello ludziska, tu dla was wasz Justi, mam ogłoszenie od samego Ross'a Lynch'a... - chciał mówić dalej, lecz niecierpliwiący się Ross go odepchnął.
- Słuchajcie, w sobotę na balu poznałem niesamowitą dziewczynę. Poczułem przy tobie coś, czego do tej pory nie czułem, szaleję już na twoim punkcie i muszę cię znaleźć. Poza tym zgubiłaś MP4, chciałbym ci go oddać. Będę czekać na stołówce. Ta właściwa dziewczyna musi podać pięć ulubionych piosenek z playlisty. Mam nadzieję, że się odezwiesz. Jeszcze jedno, nie mogę o tobie zapomnieć. - powiedział. Na te ostatnie słowa Lau poczuła ukłucie w sercu.
- O kurwa co ja narobiłam. - szepnęła.
***
Hello misiaki, jak tam przygotowania do świąt? Nie ma śniegu, nie ma świąt hehehhe. Co do rozdziału, to Ross zaczął poszukiwania swojego Kopciuszka (nareszcie), oczywiście jak to ja, wasza bezduszna Delly trochę pociągnę te poszukiwania, ale w zamian mam dla was niespodziankę związaną z Raurą w kolejnym rozdziale ♥ Oczywiście w rodzinie Lynch'ów mamy tragedii ciąg dalszy, gdybym wiedziała, że dzisiaj wychodzi teledysk do Smile to bym napisała coś weselszego. Mam pewien problem związany z Rikessą, zrobiłam ankietę na ten temat. Wy zadecydujcie jak potoczy się ten wątek. Po świętach wypatrujcie mnie na Just Love Me ♥ No i powinnam złożyć wam życzenia, w końcu jutro Wigilia xD
Życzę Wam moi kochani czytelnicy, szczęścia, zdrowia, pomyślności, mnóstwa radości, miłości, niesamowitych przyjaciół i może takiego love story jak w filmie romantycznym :) Życzę Wam Wesołych Świąt Bożego Narodzenie i Szczęśliwego Nowego Roku ♥
Mam nadzieję, że zdążę dodać piętnasty rozdział przed Sylwestrem, jak nie to do zobaczenia w 2015 roku. ♥♥♥ Zostawiam was z teledyskiem do Smile i naszymi wariatami z R5 :D
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ♥
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńHmm Tin, następnym razem możesz trochę się odnieść do rozdziału :P
UsuńPrzeparaszam xD Chciałabym być pierwsza i dopiero potem dokończyć komentowanie, ale najpierw blogger usunął mi dwa razy komentarz jak był dosyć długi jak na mnie a potem... xD Kamil niech ci się spowiada jak wyłączył mi zasilacz od lapka a bateria zepsuta. No dobra to komentujemy ^^
UsuńRikessa ♥ Kocham samo to słowo:) Mam nadzieję, że Rik wyciągnie Vanessę z nałogu... A potem będą żyć happy and ever ;*
Rossiu skarbie wiesz, że Lari i Cinderella to JEEEEEDNA OSOBA?
Nie? To czas przemówić do tego twojego pustego kapucyna!!!!
Używasz za dużo utleniacza i to ujemnie wpływa na twój TYCI TYCI móżdżek!!! LAAAAAAAAAAAAAURA MAAAAAAAAAAARANO.
Powtarzaj za mną: LAAAAAAAAAAAAAAURA MAAAAAAAAAAAAAAAARANO!!!!!!!!!
Justin chłopie weź go tam ogarnij!!!
LAURA I TY PRZECIWKO MNIE?! Jak się umówisz na serio na te randes-vous ze sprzątaczką-Jimem to nie masz czego u mnie szukać. Ten frajer sprzątał Hannah w sypialni. Jakieś zarazki jeszcze przenosi.
A TGERAZ SŁOWECZKO DO CIEBIE DELLSONIE SAKSOFONIE PIERWSZY: SPRÓBUJ TY TYLKO, ŻEBY ON (SPRZĄTACZKA) POCAŁOWAŁ LAURKĘ TO DO KOŃCA ŻYCIA BĘDĘ CIĘ TOPIĆ W WODZIE Z KIBLA.
Biedna Delly ;ccc
Dajta chusteczkę ♥
(NIE)WESOŁEGO DNIA, ŻYCZY TINSLEY <333
Hahah widzę już twoją reakcję po przeczytaniu piętnastego rozdziału :D Będzie się działo (randka z Jim'em) ♥
UsuńJeju, to jest takie wspaniałe...
OdpowiedzUsuńAwww <3
Zakochał się w dwóch dziewczynach, które są jedną dziewczyną XD
Jeju jak to brzmi :3
Mam się nastawiać na fabułę taką jak w filmie, czy coś pozmieniasz?
Rikessa- awww <3
Biedna Delly, tak bardzo mi jej szkoda :3
Wszystko zajebiste <3
-Alex <3
Och Alex, mam już za sobą czternasty rozdział i jak myślisz, będę się trzymać fabuły filmu? :) Jasne, że nie, szalona Delly coś dla was wymyśliła :)
UsuńP.S Też uważam, że dziwnie to brzmi "Zakochał się w dwóch dziewczynach, które są jedną dziewczyną".
Cudo<3:):):):)
OdpowiedzUsuńRossy się zakochał w Laurze:)
Super rozdział!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
Wesołych Świąt :D
Dziękuję i wzajemnie :)
Usuńbiedna Delly ;c
OdpowiedzUsuńRiker z żyletką -.-
jak wróci do domu, to się z nim policzę!!
a Ross i Laura...
no co tu dużo mówić? :D
i Vanessa...trochę ją rozumiem, ale to i tak nie powód ;/
czekam na nexta :*
<5
Wow! To jest zaczepiaste! Kocham! Czekam!
OdpowiedzUsuń~Wika
Wspaniały *-*
OdpowiedzUsuńBiedy Riker... płakać mi się zachciało. Tak samo szkoda mi Rydel i Vanessy
Czekam na next!
Wesołych Świąt kochana ♥
Dziękuję i wzajemnie ♥
UsuńBOSKI♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńRoss zakochany!!
Czekam niecieepliwie na nexta :)
Wesołych Świąt!!
Olivia<3
Merry Christmas and Happy New Year! :D
OdpowiedzUsuńRoss zaczyna działać!
Dawaj szybko next!!!
Super rozdział
OdpowiedzUsuńBiedna Delly ;(
Riker z żyletką, dziękawac Vanesie.
Ross działa, a Jus mu pomaga.
"Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
życzę Ci nadziei, własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej, pachnącej kawy,
piękna poezji, muzyki,
pogodnych świąt zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego, co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.
Wesołych świąt!"
Czekam na next <3
Dziękuję za wspaniałe życzonka ♥
Usuńświetny ;d
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny, i na raurę ;x życzę weny ;))
Ok...............zaczynamy! Czytam sobie, czytam w spokoju i ciszy, gdy nagle PACZE I KONIEC.... ! KONIEC TEGO TOTALNIE ZARĄBISTEGO ROZDZIAŁU, A WRAZ Z NIM KONIEC MNIE... ;CCC Chcesz, tak wcześnie skończyć swoje życie?! Ja chcę next, tu i teraz.. no dobra masz czas do sylwka, bo w świeta nie będę cię męczyć, ale gdy rozdziału wtedy nie ujrzę, to szykuj się na spotkanie z moim najleeeepszym przyjacielem - siekkierą i jej paczką!!!!!!! Wiem, że powinnam być litościwa, bo w końcu już jutro Wigilia i wgl... Ale NIE nie w tej sprawie.. xDDD Oto lista moich świątecznych życzeń ,bo ty w tym roku jesteś moim osobistym Mikołajem:
OdpowiedzUsuń♥ Neeext
♥Niech Ross się jeszcze trochę pomęczy z szukaniem tej księżniczki... ;) W końcu na miłość trzeba zasłużyć..
♥Niech Laura ma go, przez chwilę jeszcze w dupie, bo lubie takie... "akcjeee" O.o
♥Niech chodzi (przez chwilę) z tym kolesiem od sprzątania xdd
♥Zrób coś z tą moją "niecierpliwością" bo pod każdym rozdziałem będą moje sceny i napady złości
~Kocham, całuję, życze wesołych, zdrowych, najlepszych, zwariowanych, pysznych świąt i wieeeelu prezentów.. no i oczywiście 100000000000000000 komów pod rozdziałem, bo w pełni zasłużyłaś !!! <33
P.S Sorka za błędy, ale gdy pisałam to byłam mega nakręcona tym cudownym rozdziałem i nie zwracałam zbyt dużej uwagi na to co piszę... ♥
Och co za koncert życzeń heheehh zobaczę co da się zrobić :)
UsuńRossdzialik ssssssuuuuuppppeeeerrr czekam na nexta. Troche odnosisz sie do filmu ale i tak wprowadzasz Swoje watki. Podoba mi sie to w tym opowiadaniu. Jest po prostu zarabiste. Wesolych Swiat zycze Ci ja i takze spotkania prawdziwej milosci w czasach mlodosci. -.- ale mi sie rymlo XD
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie
www.raura-kinga-story.blogspot.com
Pozdrawiam
Kinga
Biedny Riker płakać mi się chciało jak to czytałam :c
OdpowiedzUsuńRoss zakochany w Laurze aww :)
Oczywiście czekam na next'a
Wspaniałych świąt Bożego Narodzenia
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze,
samych szczęśliwych dni w nadchodzącym roku
oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej ♥♥
Wowowow!!!! Ross poszukuje swojej zguby ;p
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że ją niebawem znajdzie, albo ona sama się ujawni? :P
Genialny rozdział!!! Liczę na nexta jeszcze przed sylwkiem :*
Dzięki za życzenia. Ja Tobie również życzę zdrowych, spokojnych i rozdzinnych świąt Bożego Narodzenia. Mnóstwo prezentów pod choinką!!!! :D
Pozdrawiam :*
DHhdbsjdbdvdbxh jezuuu, w takim momencie, serio? No nie. Ja chcę nastepny. Masz bardzo wielki talent jdjdbsnsjs. Wesołych świąt kochana, najlepszego nowego roku.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny, Ryba ❤❤
Boski kochana. <3
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego w takim momencie?! xd
Ross poszukuje swojej zguby. Jak faajnie. *,*
Tylko trochę słabo z Rydel i Rikerem.. Ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni.. ;)
Z okazji świąt życzę. Ci wszystkiego, co najlepsze. Spełnienia marzeń, weny i czego tam sobie jeszcze zażyczysz. :*
Merry Christmas nad Happy New Year!
Buziaki. <3
Beata.
Na początku muszę przyznać, że zawsze, gdy mam zacząć pisać tutaj komentarz wszystko to, co przed chwilką miałam napisać automatycznie wylatuje mi z głowy... Dlatego przepraszam za to, że czasem mogę napisać jakieś głupooty xD
OdpowiedzUsuńRoss - Jestem naprawdę ciekawa jak dalej potoczy się ta akcja z Laurą i kopciuszkiem. Myślałam nad tym co się może wydarzyć, ale jednak nie mogę doczekać się twojego pomysłu. Ten moment w którym Justin pocieszał Rossa jakoś mnie rozbawił ♥
Delly - Naprawdę mi jej szkoda... Mam nadzieję, że jednak się zbytnio nie załamie i nie przyjdzie jej do głowy żadna głupota oraz, że Ell z tego wyjdzie.
Riker - Całe szczęście, że poznał Van. On pomógł jej, a ona pomogła jemu. Jestem ciekawa co dalej wyniknie z tej relacji. Fajnie by było, gdyby kiedyś coś tam między nimi byłooo ♥
Laura - Biedna... Chce na siłe zapomnieć o Rossie, ale znając życie to nie wyjdzie jej na dobre... Z jednej strony chciałabym, aby zrozumiała, że to głupota, ale z drugiej strony ja na jej miejscy pewnie zrobiłabym tak samo...
No i ta końcówkaa! Justin i Ross są razem świetni...
A więc tutaj zakończę moją wypowiedź, bo chyba nic więcej nie dam rady napisać...
Pozdraawiam ;**
~Roxanna
Tobie również wesołych ♥
Zawsze czekam na twój komentarz ♥ Cóż mogę powiedzieć? Tak Ross najwidoczniej zakochany jest w Laurze, a Laura w nim chociaż próbuje to wyprzeć. Co do Rikessy to ciągle się waham. No i mam dla was zajebistą niespodziankę z Raurą. Dziękuję za komentarz :)
UsuńPrzepraszam, ze tak pozno, ale nie moglam wczesniej. Rozdzial wspanialy tak jak zawsze. Ross zakochany w dwoch dziewczynach, choc nie wie ze to jedna i ta sama, ale niewzane. Kocham tego bloga i dawaj szybko next. ❤❤
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Miód, malina, misie żelki. Czekam na next, w którym ma być Raura!
OdpowiedzUsuńOj będzie Raura :) :D
UsuńWitam w tegorocznym wyścigu szczurów, huhuhu szczurek Rossy jak zwykle na endzie ale cóż jak polecę z tym koksem to obiecuję że ci gacie się skurczom hyhyh lubię gadać bez sensu, ale tak jak mi trułaś głowę tak jestem i w końcu to skomentuję, ale i tak wolę Greya a ty mnie jak niedźwiadka budzisz ze snu i każesz myśleć tosz to straszne przez ciebie jednorożce umierają co minutę jednemu róg odpada, jak możesz się pytam czy tobie keczupu nie szkoda??
OdpowiedzUsuńżeby nie było że mnie gwiazdka w głowę walnęła to zacznę komentować początek tak Ross się budzi śpiąca królewna obudziła się bez pocałunku czy ktoś powiadomił media??? No i kogo widzi swojego księcia tylko szkoda że to ta sama płeć, hmmm no ale cóż skoro ją obudził będzie ślub??( za dużo bajek w święta) No ale pogawędkę sobie królewska para zrobiła ja zamiast przeczytać bagno przeczytałam bongo to było bardzo zabawne tarzałam się po biurku jak pies, hahah A Justin to zaraz z renifera dostanie Ross zawsze wygląda dobrze a nie jak zawsze:/ on jest jak JB rzygasz na sam widok a jak coś powie to leżysz w trumnie i słyszysz organy:/ Ale na jaw wyszła mistejk Rossa uuuuu przyznał się że pisał o dwóch laskach biedaczek jest za tępy żeby skumać skąd zna złodziejkę z balu i wiesz czemu złodziejkę??? walnę poemat uwaga khem khem : Bo skradła jego serce, hahahaha ryczę jaka ja zrypana jestem, bawi mnie to idk czemu :D Banan do obiektywu ( tak myślę o Smile i lecim dalej...)
Omg drama jejciu ja zawsze reaguje odwrotnie i się śmiałam pseplasam ale oki drama drama omg co to będzie czy Ratliff się wyplącze czy wszystko będzie ok??? To w następnym odcinku serialu Dni naszego życia, ta da da dam koniec... Nie no szkoda Delly i to o cięciu powiem tylko że to nie pomaga to jest tylko chwilowe i tak naprawdę nie ulży w cierpieniu tylko je pogłębia...
A Rikuś chcę się zabić czo?????? Ja zeszłam widzę muchomory czy to piekło ?! Marta ratuj ja chcę do domu, to przez ciebie będę cię nawiedzać. Na szczęście Van batman go uratował czuję miłość a jeśli nie to ktoś coś zapuścił w powietrze... Mata przyznaj się jak mogłaś?!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA piszczę jak czajnik jaka randka z sprzątaczką co oni pieprzą?! No niech on lepiej do paneli zarywa a nie do Lau jemu się chyba dziewczyny pomyliły, ugh Jim srim szczotka jest bardziej pociągająca niż on:/ a Laura co ona pitoli jakie bajki to jej się chyba trylogie pomieszały niech rusza dupę w kroki i wygarnie blondynce że to ona densiła z nim na balu now!!!!!
I Barbie ja jej szczotkę od klopa w pysk wepchnę i jej tą buzię domestosem przeczyszczę jeszcze słowo a to ona zębami będzie grabiła liście w parku!!!!
UUUUUUUU i Ross poszedł do radia, huhuhu byłoby fajnie jakbym już się uspokoiła ale nadal mam poker face na ekranie i awwww on nie może o niej zapomnieć awww jakie to serduszkowe awwww no awwww ale się jaram awwww no nie mogę z tym awww i odpowiem Laurze: co zrobiłaś?? Bigos kobieto narobiłaś
I Lau ma sprośne myśli ciekawe czy to się ziści, hahahah ja jestem na tak:)
Czekam na next
Zjarana Rossy, hahahah
Nie wiem Rossy, czy rodzice ci czegoś do mleka dolewali czy może uderzyłaś się w główkę za mocno w dzieciństwie, no ale masz zrytą banię do potęgi n-tej :D Och Karolindo jak zawsze jedziesz po moich rozdziałach, cóż ja mogę więcej powiedzieć? Zmień aptekarza bo ten ci szkodzi xD I przestań czytać Greya, bo powiem komu trzeba :P
UsuńJa jestem w pełni normalna mam na to papiery młoda damo, hahaha a ty puknij się w pustaka bo ci szwankuje i ciiii nie zdradzaj mego imienia tosz to jest tajne co jak żwirek powie muchomorkowi? xd i ja nie jadę bo nie mam prawka ja wyrażam swoją opinie gorylu
Usuńi czy ty mi grozisz?
Nie nie grożę ci :)
Usuńw takim razie idź i nie grzesz więcej, hyhyhy
UsuńZarąrąrąrąbiaszczy rozdział! Ross i Justin są świetni xD czekam jak każdy na naszą słitaśną Raurę xD
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
Http://swiat-hayden.blogspot.com/
~Hayden
Czytam twojego bloga i wgl go uwielbiam ale on jest identyczny jak film o tym kopciuszku z Gomez. Ja rozumiem że lubisz Selene i wgl ten film ale może lepiej by było dac coś od siebie. TO nie jest hejt w żadnym wypadku :O :/
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że jest identyczny, nie wiem czy czytałaś od początku, ale moim zdaniem film jest tu tylko podporą i mój blog nie jest identyczny jak film. Radzę wrócić się do pierwszego rozdziału :)
UsuńJestem taka dumna z Rossa;-;
OdpowiedzUsuńWreszcie się przyznał i do tego szuka swojego kopciuszka, pięknie!
Tylko czuję w swym cukrowym ogonie że to nie będzie takie proste i Lau ucieknie, ale i tak nikt nie odgadnie pięciu kawałków, więc Ross nie nadzieje się na kijaszek, jakiejś przypadkowej laski:D
Sorki, że nie skomentowałam, ale mam problem z widzeniem, a pikaczu cały rok już ciągnie mnie do okulisty i tak ja widziałam papiery Rossy i jest w pełni poczytalna! (chyba, że podrobiła papiery i dała w łapę tygryskowi!)
Stawiam, że podrobiła papiery :D Znam ją, ona poczytalna nie jest heheeh :D
UsuńCudo! No po prostu piękny rozdział! Cóż na "wesołych świąt" już odrobinę za późno... Za to PIJANEGO SYLWESTRA to co innego! Tylko zbyt dużo nie pij i nie szalej, bo z kacem się ciężko rozdziały pisze ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana i czekam niecierpliwie na rozdział
Dziękuję i wzajemnie :)
Usuń