Dziewczyny wyszły z zajęć. Szły korytarzem, Laura była blada.
- I co teraz zrobisz? - zapytała zmartwiona Stacy.
- A co mam zrobić? - odparła Laura.
- No nie wiem, możesz nie iść na randkę z Jim'em i powiedzieć Ross'owi prawdę. - powiedziała czarnowłosa. Laura spojrzała z wściekłością na koleżankę. Ona nic nie rozumie.
- Mówiłam ci nie mogę mu powiedzieć. - odparła smutna dziewczyna.
- Dlaczego Laura? On szaleje za tobą, a ty...ty też coś czujesz do niego, prawda?
- Tak Stacy, i dlatego muszę go chronić.
- Przed czym chcesz go chronić? - zapytała.
- Przed rozczarowaniem.
- Ty się boisz miłości Lauro. - dodała szeptem Stacy. Laura popatrzyła się na koleżankę, tak właśnie się czuła. Dlatego nie chce się ujawnić, boi się związku. Nikt nigdy nie okazywał jej w sumie miłości, nie wie czy potrafi kochać.
- Chodź pójdziemy na stołówkę. - Lau chciała zaprotestować, lecz Stacy ruszyła przodem. Zaskoczył ich widok na stołówce. Ross i Justin siedzieli przy stole, a mnóstwo dziewczyn stało w kolejce. Laurze zachciało się płakać. Z trudem się powstrzymała.
- Widzisz on nie przestanie póki cię nie znajdzie. - odparła Stacy.
- Co ja mam zrobić?
- Idź, powiedz mu te pięć piosenek i żyj szczęśliwie.
- Nie mogę. - odpowiedziała Laura.
- Kurde, bo zaraz ja tam pójdę, tylko podaj mi te piosenki.
- Chcesz to mogę ci powiedzieć.
- Masz szansę być z najprzystojniejszym chłopakiem w Los Angeles, a ty mówisz, że nie możesz? - powiedziała Stacy.
- On szuka Kopciuszka i niech tak o mnie myśli.
- Jesteś najgłupszą dziewczyną na świecie Lauro.
- Nie jestem głupia, ale chce go chronić, chce jego szczęścia.
- Uważasz, że on jest w tej chwili szczęśliwy? - pokazała na blondyna. Brunetka mimo woli spojrzała w jego stronę. To oczywiste, że nie jest szczęśliwy, tak jak ona. Nie osiągną szczęścia póki nie będą razem.
- Nie jest szczęśliwy. - odpowiedziała szeptem.
- To zawalcz o tę miłość. - powiedziała Stacy.
- Nie mogę. - w jej oczach wzbierały się łzy.
- Nie możesz czy nie chcesz?
- Nie zasługuję na jego miłość Stacy. - dziewczyna pobiegła z płaczem do łazienki.
Nadszedł piątek, niedługo minie tydzień od balu, a on jej nie znalazł. Sam już nie wie czy chce jej szukać. Odkąd napisał " I think about you" myśli o Laurze. Czy on chce poznać Kopciuszka? Może powinien umówić się z Laurą. To co się dzieje to za dużo. Mnóstwo dziewczyn stało w kolejce, czasami przychodziły po kilka razy i próbowały zgadnąć piosenki. Niektóre wrzeszczały, a inne płakały gdy nie trafiły. Wszystkie były takie same, a Kopciuszek był inny, coś było w niej wyjątkowego. Tak musi poznać jej imię, musi dowiedzieć się kim ona jest. Teraz w kolejce stała gotka Leila.
- Dobrze Leilo, proszę. - powiedział Justin.
- R5 - " Easy Love", Beyonce - " Crazy in love", Avril Lavigne - " Here's To Never Growing Up", The Script - " The man who can't be moved", Scorpions - "Wind of change".
- Przykro mi, ale to znowu nie to. - Leila trzeci raz próbowała swoich sił. Raczej chodziło jej o MP4 niż o niego.
- A może jakaś podpowiedź? To pop, hip - hop, rock, metal?
- Dziękujemy Leilo. - powiedział Justin, dziewczyna odeszła naburmuszona. Ross miał już dość.
- Stary mogę zagadać do kilku. - zapytał chłopak.
- Jasne, rób co chcesz. Są twoje. - warknął Lynch.
- Co jest?
- Nie znajdziemy jej. - powiedział. Justin odwrócił się do dziewczyn.
- Ross potrzebuje przerwy, wróćcie tu popołudniu. - dziewczyny odeszły z niechęcią. Justin pochylił się i oparł o stół.
- Co jest Lynch?
- Nic, po prostu to nie ma sensu. - odpowiedział.
- Stary jesteś Ross Lynch, znajdziesz ją. - uśmiechnął się blondyn.
- Nie sądzę.
- Tu nie chodzi o to, prawda? - zapytał.
- A o co innego miałoby chodzić? Uważam, że to nie ma sensu, straciłem ją i tyle. - odpowiada rozdrażniony.
- Mi się wydaję, że co innego cię gryzie.
- Skończmy ten cyrk Justin, nigdy nie dowiem się kim ona była. - Ross nie mógł pozwolić na to, aby Justin odkrył co czuje.
- Gadaj.
- Nie.
- Ross! - chłopak nie odpuszczał.
- Nie wiem czy chce jej szukać. - powiedział cicho blondyn.
- To znaczy?
- No nie wiem i tyle. - warknął Lynch.
- Czemu?
- Bo nie wiem jaka ona jest, a co jeśli się rozczaruję, lub jeśli nam nie wyjdzie? - odpowiedział.
- To nie o to chodzi Ross. - powiedział Justin. - Powiedz mi czemu nie chcesz jej szukać. To przez " I think about you" i Laurę? To dlatego nie wiesz czy szukać Kopciuszka? - jak on to robi, zawsze musi odgadnąć jego myśli.
- Tak. - szepcze.
- Kochasz ją? - pyta Justin.
- Laurę?
- Tak.
- Chyba...nie wiem...nie jest mi obojętna, zrozumiałem to pisząc " I think about you". Z drugiej strony chce dowiedzieć się kim ona jest. Z nikim tak nie tańczyłem. Lecz myśl o Laurze jest coraz silniejsza, nie mogę nad sobą panować, pragnę jej. - odpowiada cicho.
- O kurde. - odpowiada Justin.
- Co teraz? - pyta.
- Muszę się przejść, sorry Justin. - odpowiada Ross, po czym wychodzi.
Nadszedł piątek. Laura była podekscytowana. Ostatnie dni były trudne, ciągle widziała Ross'a szukającego jej. Z każdym dniem wydawało się jej, że on jest coraz bardziej nieszczęśliwy. Widziała to w jego oczach. Dzisiaj jednak postanowiła zapomnieć o nim i zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Na randkę wybrała czarne rurki, baleriny i białą bluzkę bez rękawów z ozdobnym, czarnym kołnierzem. Włosy wyprostowała, makijaż ograniczyła do tuszy, eyelinera i błyszczyka. O szóstej czekała już przed domem, podjechał czarny mustang. Wysiadł z niego Jim. Miał na sobie flanelową koszulę w czarno - białą kratę, marynarkę, ciemne jeansy i conversy. Uściskał ją na powitanie.
- Pięknie wyglądasz Lauro. - cmoknął ją w policzek.
- Dziękuję. Gdzie mnie zabierzesz? - zapytała podekscytowana.
- Zobaczysz. - otworzył jej drzwi, a ona wsiadła. Potem obszedł samochód i sam wsiadł.
- Nieciekawa dzielnica. - powiedział. Laurze zrobiło się głupio.
- Też chciałabym się stąd wyrwać.
- Gdzie? - zapytał włączając się do ruchu.
- Może do NY na Broadway. Nie wiem. - powiedziała.
- To daleko, nie sądzisz?
- Może, ale mnie tu nic nie trzyma. - odparła. Spojrzał na nią.
- A ja? - zapytał z uśmieszkiem.
- Ty? - Lau była zaskoczona.
- Tak ja.
- Hmm...dopiero pierwszy raz się spotkaliśmy....trudno mówić....
- Nie wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? - zapytał.
- Chciałabym, ale życie to nie komedia romantyczna. - odparła. Nie podobał się jej ten tok rozmowy.
- Czemu nie?
- Bo nie. - do końca trasy milczeli. W końcu wjechali na polanę na której stał duży telebim. Było tam mnóstwo samochodów. Laura domyśliła się, że to kino samochodowe.
- Jesteśmy na miejscu. - odparł Jim i odpiął pasy.
- Wysiadasz? - zapytała Laura.
- Z dachu jest lepszy widok. Chodź. - oboje wysiedli i wgramolili się na dach. Laura cieszyła się, że wybrała spodnie. Zaczął się seans. Ku jej zaskoczeniu film był niemy.
- Niemy? - spojrzała pytająco na bruneta.
- Tak. Uważam, że są lepsze.
- Lubię nieme filmy.
- Mają duszę. - uśmiech się chłopak.
- Tak, też tak sądzę. - Film ją wciągnął, to piękna, miłosna historia. Kilka razy powstrzymuje łzy. Jedyny minus to chłód na dworze. Szkoda, że nie wzięła żakietu, a Jim nie wpadł na pomysł by pożyczyć jej marynarki. Próbował ją natomiast objąć. Z zażenowaniem go odpychała. To dziwne, ale czuła się nieswojo w jego objęciach. Przypomniał się jej Ross. W jego ramionach czuła się bezpiecznie i swobodnie. Nie czuła tego przy Jim'ie. Czemu? Ach już wie dlaczego. Bo Jim'a lubi, a Ross'a kocha. W co ona się pakuje? Powinna wyjawić Ross'owi prawdę. Pragnie go z dnia na dzień coraz mocniej. Jim z wielką uwagą ogląda film. Lau przygląda mu się ukradkiem. Nigdy nie będzie taki jak on. - myślała. Ross to ideał chłopaka. Jim nigdy się z nim nie zrówna. Westchnęła. Nie może go zbyć. Nie potrafi. Da jednak radę się oszukiwać?
- Głodna? - pyta gdy wsiadają do samochodu.
- Strasznie. - odpowiada, a on ciepło się uśmiecha.
- Znam dobre miejsce. - po dziesięciu minutach podjeżdżają pod małą naleśnikarnię.
- Masz ochotę na naleśniki? - pyta.
- Z największą przyjemnością. - odpowiada. Wysiadają i wchodzą do lokalu. To przyjemne i przytulne miejsce. Dominuje tu krem i czerwień. Siadają przy jednym ze stolików. Po chwili zamawiają duże porcje naleśników, on z owocami, a ona z syropem klonowym.
- Lubisz komedie romantyczne? - zapytała.
- Tak, lubię różne filmy, od "Rambo" po "Pretty Woman". A jaki jest twój ulubiony film? - pyta.
- "Dirty Dancing" i "Footloose". - resztę wieczoru spędzają na rozmowie. To głównie on opowiada. Mówi jej o swojej rodzinie, ma dwóch młodszych braci Brian'a i Bradley'a, jeden studiuje marketing, drugi chodzi jeszcze do ogólniaka. Opowiada jej o wycieczce na Alaskę, o tym dlaczego rzucił studia i pracuje w firmie ojca. Czas im szybko mija. Wychodzą z baru koło dwudziestej drugiej. Chłopka odwozi ją w pobliże uczelni. Nie chce, aby jechał z nią do jej mieszkania.
- Jesteś pewna, że tu chcesz wysiąść? Jest już późno i niebezpiecznie na ulicach. - pyta zatroskany.
- Dam radę. - uśmiecha się ciepło.
- Spotkamy się jeszcze? Dla mnie to był wyjątkowy wieczór. - mówi Jim.
- Myślę, że to dobry pomysł.
- To zadzwonię do ciebie. - mówi.
- Ok. Pa. - Laura chce wysiąść.
- Nie mogę liczyć na buziaka? - robi smutną minę. Lau chwilę się zastanawia i całuje go w policzek.
- Pa, mała. - odpowiada i odjeżdża. Laura macha mu ręką na pożegnanie. Dobry humor opuszcza ją jak odjeżdża. Stoi na ulicy i nie wie co robić. Ma mętlik w głowie. Chce zapomnieć o Ross'ie, ale nie potrafi. Nie chce też zranić Jim'a. Jest taki kochany. Nagle wpada na pewien pomysł. Przez ostatnie wydarzenia zaniedbała taniec. Jest w pobliżu uczelni, już wie gdzie musi iść. Mija szybkim krokiem trzy kwartały. Nie była tam od tego tańca przy lustrze. Och, czemu właśnie ona? Dochodzi do znajomego okna i wchodzi przez nie. W schowku jest ciemno. Uważa by nie wpaść na jakieś szpargały. Szkoda, że nie mam latarki. - pomyślała. Nagle znieruchomiała słysząc muzykę.
- Co u licha? - myśli. Nie wie czy uciekać, czy iść do sali. Po chwili stwierdza, że nie może być to bandyta czy złodziej skoro gra muzyka. Idzie powoli w stronę sali. Zatrzymuje się w progu. W pomieszczeniu jest w miarę jasno. przez duże okna wpada sporo promieni księżyca. Dzisiejsza noc jest wyjątkowo jasna. Laura rozpoznaje utwór. To Michael Jackson - "Billie Jean". Przy lustrze tańczy tyłem do niej chłopak. Ma potargane włosy, lekko mokre od potu. Jest nagi od pasa w górę. Laura przypatruje się jego sprawnym ruchom. Jest znakomitym tancerzem. Sama uważa, aby jej nie zauważył. Miło jest popatrzeć na jego dobrze umięśnione ciało. Wydaje się być bardzo skupiony. Coś jednak jest nie tak. Lau ma wrażenie, że on przez taniec próbuje wyładować swój ból. To pewnie ma związek z nią. Serce jej się ściska na tą myśl. Rusza tyłkiem lepiej niż nie jedna dziewczyna. - myśli. Piosenka cichnie. Ross stoi zdyszany i patrzy w lustro.
- Długo tu stoisz Lauro? - z przerażenia aż podskakuje. Widział ją. Cholera!
- Nie. - odpowiada przerażona.
- Mi się wydaje, że wystarczająco długo. - coś jest nie tak w jego tonie.
- Co tu robisz? - pyta niepewnie.
- O to samo mogę ciebie spytać Lauro. - odpowiada i odwraca się. Ma bardzo ciemne oczy i dziwnie się w nią wpatruje, wolałaby zniknąć w ciemności.
- Ja musiałam pomyśleć. Najlepiej wychodzi mi to jak tańczę. A ty? - głos ma schrypnięty.
- Ja...też musiałem pomyśleć Lauro. - co on z tym "Lauro"?
- Tak późno?
- Tak.
- Od dawna tu przychodzisz? - pyta Ross.
- Tak, znam to miejsce od dawna, a ty?
- Ja znalazłem je w zeszłym tygodniu. Niesamowite. Zastanawiałem się dokąd prowadzi tamto okienko. Tak znalazłem sale. - Laura chce się wycofać.
- Już idziesz Lauro? - pyta.
- Tak. - szepcze.
- Zatańcz ze mną. - mówi Ross.
- Co? - Laura nie kryje zaskoczenia.
- Proszę cię o taniec. - Lau nagle zdaje sobie sprawę, że nie może z nim zatańczyć bo on ją rozpozna.
- Naprawdę muszę już iść. - odpowiada pospiesznie.
- Chciałaś pomyśleć. - Ross wbija w nią swoje ciemne spojrzenie.
- Tak, ale lepiej mi się myśli jak jestem sama. - mówi Laura.
- Proszę cię, zatańcz ze mną. - mówi to z taką dramaturgią, że Laurę ściska serce. Coś jest nie tak. Wyciąga do niej dłoń. W końcu ta wychodzi z cienia. Nie potrafi mu odmówić. Ross puszcza ją i podchodzi do odtwarzacza, włącza piosenkę Justin'a Timberlake'a - " What Goes Around...Comes Around". Zaczynają tańczyć. Ross przyciska ją do siebie i śpiewa jej do ucha pierwsze słowa piosenki: "Hey Girl. Is he everything you wanted in a man?" Jego ręce przesuwają się po jej ciele. Przyprawia ją to o dreszcze. Nie odrywa wzroku od jej oczu. Nagle rozbrzmiewa refren, a on podnosi ją i wiruje z nią, a Justin śpiewa : " What goes around, goes around, goes around...". Stawia ją i tańczą dalej. Muzyka, on, taniec to wszystko odurza ją w niesamowity sposób. Puszcza ją, ona odchodzi kawałek i kręci seksownie biodrami, oddaje mu się. Nagle odwraca się i biegnie do niego, rzucając się w jego objęcia. Znowu wirują. Tylko on i ona. Nic więcej. Zmienia się melodia i wzrok Ross'a staje się ciemniejszy, rzuca ją na lustro. Przyszpila ją do niego. Podnosi ją, a ona oplata nogi wokół jego bioder. On unieruchamia jej ręce po obu stronach głowy, a ona mimowolnie odchyla głowę z podniecenia, czuje jego wzwód. On dyszy do jej szyi, oddech ma gorący. Justin śpiewa: " And now you want somebody to cure the lonely nights. You wish you had somebody that could come and make it right. But girl, I ain't somebody. I'm out of sympathy. See..." Nie całuje jej, tylko tak jakby wdychał jej zapach.
- Przepraszam, ale musiałem, działasz na mnie Lauro w niesamowity sposób... - ona nie odzywa się, sama dyszy z podniecenia.
- Jesteś taka do niej podobna. Te oczy, ruchy, taniec...Byłaś na balu? - pyta. Och, nie. Domyślił się. Co teraz? Tak bardzo chce mu powiedzieć, ale nie może.
- Nie było mnie na balu. - szepcze. On nieruchomieje na chwilę.
- Mam mętlik w głowie. - mówi cicho.
- Czemu? - Ross ciągle jej nie puszcza.
- Tak bardzo ciebie pragnę Lauro, a z drugiej strony chce wiedzieć kim jest Kopciuszek. - gdyby wiedział, że to ta sama osoba. Co ona robi? Smaga nosem jej szyję. Och nie, ona już wie gdzie on dąży.
- Nie możemy. - dyszy. On znowu nieruchomieje.
- Masz kogoś? - pyta chyba z lekką drwiną. Nadal nie patrzy jej w oczy, Co mu powiedzieć? Musi go zbyć. Ona nie jest odpowiednią dla niego dziewczyną.
- Tak. - mówi z wielkim bólem. On puszcza ją. Laura z trudem staje i opiera się o lustro. Musi stąd jak najszybciej wyjść.
- To ja już pójdę Ross. - szepcze.
- Zaśpiewaj dla mnie.
- Co? - Ross podchodzi do odtwarzacza.
- Masz taki piękny głos, chce go usłyszeć.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Proszę Lauro. - włącza muzykę, rozbrzmiewa dźwięk fortepianu.
- Znasz to? To Sofia Karlberg- " Crazy in love", cover hitu Beyonce.
- Tak znam. - odpowiada Lau.
- To proszę. - Ross bierze koszulę w kratę i staje naprzeciw niej. Ona z trudem zaczyna:
" I look and stare so deep in your eyes,
I touch on you more and more every time."
On zakłada koszulę, zapina guziki. Wbija w nią to swoje spojrzenie. Ona podchodzi do niego powoli i patrząc mu w oczy śpiewa:
" When you leave I'm beggin you not to go,
Call your name two, three times in a row.
Such a funny thing for me to try to explain,
How I'm feeling and my pride is the one to blame.
Yeah, cause I know I don't understand,
Just how your love can do what no one else can"
Ich spojrzenia spotkały się. Nagle zaczęła śpiewać refren. Zamknęła oczy, a on krążył wokół niej. Czuła go silnie. Te słowa dobrze oddają to co czuje:
" Got me lookin' so crazy right now,
Your love's got me lookin' so crazy right now, oh.
Got me lookin' so crazy right now,
Your touch's got me lookin so crazy right now, oh.
Got me hopin' you page me right now,
Your kiss got me hopin' you save me right now.
Lookin' so crazy your love's,
Got me lookin' got me lookin so crazy in love."
Pod koniec refrenu otworzyła oczy, Ross zniknął gdzieś za nią. Zaczęła śpiewać:
" When I talk to my friends so quietly,
"Who he think he is?" look at what you've done to me.
Tennis shoes don't even need to buy a new dress,
You ain't here, ain't nobody else to impress.
It's the way that you know what I thought I knew,
It's the beat that my heart skips when I'm with you.
But I still don't understand,
Just how your love can do what no one else can."
Czuła jego oddech na karku, potem palce, a później usta. Nie mogła dalej śpiewać, ale wtedy usłyszała jego stanowczy głos:
- Śpiewaj. - pod koniec zwrotki znowu stanął przed nią. Tak trudno było jej śpiewać. I gdy znowu zaczęła śpiewać refren, on ponownie rzucił ją na lustro. Podniósł ją, ona oplotła go niczym winorośl. Tym razem jej ręce powędrowały w jego włosy, a on całował i kąsał ją za uchem oraz całował jej szyję. Robił to tak namiętnie. Gdy próbowała przestać śpiewać, on znowu chłodnym tonem, kazał jej śpiewać. Podnióś wzrok gdy ona śpiewała:
"Got me hopin' you save me right now,
Your kiss got me hoping you save me right now.
Lookin' so crazy, your love's,
Got me lookin' got me lookin' so crazy in loooove".
Po czym znowu się w niej zatracił. Oderwał się od niej gdy ona śpiewała ostatnie słowa:
" Uh-oh, uh-oh, uh-oh, oh no no."
Patrzył jej głęboko w oczy. Muzyka ucichła. On ją puścił i odszedł, gdy ona osunęła się na podłogę, on wziął odtwarzacz i kurtkę.
- Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Cholerny z niego szczęściarz. - po czym zniknął w ciemnościach. Brunetka została na podłodze pod lustrem.
- Co to kurwa było? - szepnęła roztrzęsiona.
***
Hej miśki ♥ No i jednak pojawiam się przed Nowym Rokiem. Obiecałam wam niespodziankę z Raurą i chyba tego się nie spodziewaliście. Tym razem raczej nie usłyszę, że mój blog jest identyczny jak film. Te osoby, które tak sądzą odsyłam do pierwszego rozdziału, niech przeczytają całość, a potem obejrzą film :D No jutro Sylwester, więc życzę Wam udanego Sylewstra i zabawy do białego rana :)
Szczęśliwego Nowego Roku!
Od dawna chciałam wpleść gdzieś tą piosenkę, uwielbiam ♥
No i już nie mogę doczekać się Walentynek, bo wtedy jest premiera filmu na który naprawdę mocno czekam.
Czuję, że ten film będzie mega... jestem uzależniona od całej trylogii, a teraz jeszcze od zwiastunów. No jeśli to nie będzie zajebiste to ja chyba odejdę z bloggera. Zobaczcie zresztą sami :)
Dobra spadam, bo i tak już macie mnie za wariatkę hehehehe :D xD
Jestem pierwsza
OdpowiedzUsuńAnonimowa Rossy Lynch, hyhy placek z cb Dells
Dawaj normalny komentarz!
UsuńGuten Morgen albo jak to mam w zwyczaju mówić butem w mordę, heheheheh umiem też bo anielsku Good Morning, taka zdolna jestem widzisz a ty mi cały czas powtarzasz że ze mnie ćwok i co wreszcie peruka ci spadła???chào buổi sáng zgadnij po jakiemu to, hehehe moje umiejętności językowe nie znają granic z google tłumacz, heheehh miałam dodać koma w sylwka o północy ale stwierdziłam że jak zostawiłaś mnie forever alone z rudym potworem to musiałam się bronić żeby mnie z chipsami nie pomyliła i przypadkiem mnie nie wchłonęła, to było okrutne.... ale teraz zbieram świetliki i będziemy ryć literki w kamieniu, heheh
UsuńI zacznę od tego a niby co na keczup ci nie pasuje w mym anonimowym komentarzu?! Zachłanna z ciebie dziewoja każesz mi mózg wysilać a mówisz że go nie mam i jak to ma być? Po prostu zaczynasz denerwować wszystkie moje odcienie ( zabawne że zawsze muszę poprawiać słowo wszystkie bo źle piszę, heheh) Ale teraz lecę jak Reksio z dynamitem w ogonie i przestanę pisać moją historię życiową, choć ja się pytam kiedy przeczytasz tego cholernego shota bo się wiewiórki nie cierpliwą:/
No to teraz mogę już się odnieść do rozdziału, hehehe
Czekałam na ten rossdział z niecierpliwością i przyznam się że czytałam go już z cztery razy zanim dodałaś nie zostawia się zeszytów na wierzchu jak ja jestem w pobliżu, heheheh Ćwok z ciebie jeśli myślałaś że się nie pokuszę, heheheh Za brak inteligencji nie dostaniesz ciasteczka od Grycanki, możesz teraz iść i utopić się w kałuży, heheheh
Oki doki to już trzecia próba tego żebym napisała coś o tym rossdziale a nie pitoliła o twoim życiu, a właściwie to mam jeszcze jedną sprawę czemu ty zdradzasz R5 z playboysami czy jak im tam nie wybaczę ci tego, po prostu ze wściekłości wyglądam jak dzika bestia z ogromnymi kłami i ziejącym ogniem dokładnie tak http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fimg1.wikia.nocookie.net%2F__cb20130117152439%2Fshrek%2Fpl%2Fimages%2Fa%2Fa6%2FCiastek.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fpl.shrek.wikia.com%2Fwiki%2FCiastek&h=288&w=352&tbnid=8YmmkG2PGUUi0M%3A&zoom=1&docid=Mytx-H_ia35XTM&ei=yqCmVNyACYTNygOZq4C4Cw&tbm=isch&client=opera&ved=0CEAQMygRMBE&iact=rc&uact=3&dur=1837&page=1&start=0&ndsp=24 Więc lepiej się nie pokazuj bo z lukrowego guziczka oberwiesz, heheheh
No dobra teraz to really postaram się coś napisać o tym rozdziale a więc kolejna dedyka dla mnie, huhuhu ale ze mnie fejm nic nie robie a rozdziały mi dedykują, heheheheh no i ten rozdział nadaje się na dedykację dla mnie a nie tamto cuś ale szczerze to nie pamiętam o czym był tamten rozdział wiem tyle że ganiałam cię z patelnią oj tego nie zapomnę zbyt szybko, heheheh twoja mina była godna Oskara, kiedyś ci go wręczę więc szykuj przemowę tylko wiesz nie taką że nawet umarły przysypia tylko coś mocnego kumasz fazę Tuśka ( nowe przezwisko for you), hehehe Zakładam że nie bez powodu wybrałaś ten gif z włosami, od razu mówię ja chcę być Rossem, jakby połać mu włosy benzyną i podpalić to niezła pochodnia na imprezę by była, hyhyhy Mam jeszcze sylwestrowy nastrój ze wszystkiego bym robiła fajerwerki , heheh
Oki doki jak na mnie przystało przejdę od razu do sedna sprawy czytaj: komentowania rossdziału, więc trzymaj portki Tuśka bo nadchodzę, a tak serio to będzie poważnie bo przeczytałam jak Ana odchodzi od Christiana i Normanie w mym łebku jest dramatehszyn wszytki mrówki się ewakuowały, więc nie spodziewaj się nie spodziewanego bo z rozczarowania możesz nie daj Boże zjeść mój serek z lodówki i czo by było?!
UsuńA więc na początku przeczytałam to: „ Dziewczyny wyszły z zajęć. Szły korytarzem, Laura była blada.
- I co teraz zrobisz? - zapytała zmartwiona Stacy.
- A co mam zrobić? - odparła Laura.” I nie zajarzyłam o co kaman dawno nie czytałam i musiałam powrócić do wcześniejszego rozdziału i wszystko przestudiować ty wiesz że przez ciebie jestem do tyłu teraz o jakieś dwa rozdziały w Greyu? Nawet Zdzicho ci tego nie wybaczy ( czytaj mój jednorożec) przez ciebie smerfy zastrzeliły Ważniaka :O czujesz co narobiłaś :c No ale wracając do rozdziału to Laura to chyba jakaś sierotka Marysia KOBIETO RUSZ WRESZCIE TYMI ORZESZKAMI I NIE IDŹ Z SPRZĄTACZKĄ JIMINDĄ NA RANDKĘ A CO JAK ON ZAPUŚCI KARALUCHA DO CIEBIE, FUUUUUUUUUU Stacy na rację niech Laura nie umawia się z Jimindą bo w walentynki ( moja kochana i wyczekiwana data) zamiast jakiejś romantycznej niespodzianki dostanie środki czystości!!!!! Niech ona wyciąga abibasy i ucieka gdzie pieprz rośnie zanim Jimminda przyjdzie po nią z……( chwila napięcia….)………………………………………………………>………………………………..MOPEM!!!!!!!!!!!! A JAK BĘDZIE W DOBRYM HUMORZE TO MOŻE ZAMIAST PIESKA PODARUJE JEJ KARALUCHY I PAJĄKI NA SMYCZY, IDK CZEMU ALE DLA MNIE TO BY BYŁA KLESKA:/ Stacy to ogółem trzeba połać bo dobrze mówić z Czarnej Perły przywiozę jej rum , tylko ona jeszcze myśli, no laurze to chyba świetliki wymarły bo chcę iść z Jimmindą na randkę, bardzo widać że tego nie trawię? Normalnie jak o tym myślę to mnie trzęsie zastanawiam się czy mam padaczkę albo ADHD, ale nie o tym…. „Dlaczego Laura? On szaleje za tobą, a ty...ty też coś czujesz do niego, prawda?” No właśnie Leo why?! No czemu ona jest taka głupia no ja wiem…. Olśniło mnie en Jim ją domestosem albo sidoluxem nafaszerował ja wiedziałam że z niego taka hiena, on chce się do niej dobrać ja mam na niego takie określenia w głowie że ty nawet tego sobie nie wyobrażasz:/
- Przed czym chcesz go chronić? - zapytała.
- Przed rozczarowaniem. – No chyba ci orzeszki spuchły bo pieprzysz piąte przed dziesiąte, rozczarować to się możesz jak w serburgerze nie będzie sera a nie że ona ma taką przeszłość i ja to się zastanawiam czy ona jest głupsza czy on no bo jakby on nie był nią zafascynowany to by nie płacił za pogrzeb nie pocieszał ją jak znalazła ojca, im to trzeba chyba kupić Oksy bo obydwoje są tępi i ślepi:/
I smutno że Lau boi się kochać, przecież ona jest wspaniała no i jak to się mówi jeśli raz w kałużę nie wejdziesz nigdy się nie dowiesz jak bardzo buty będą mokre( i zdałam sobie sprawę że mówię tak tylko ja, heheh zobaczysz za rok ten tekst będzie modny) No i Ross jaki wytrwały szuka jej a Laura idiotka jak głupia stoi i prawie ryczy tak bisko a tak daleko czemu ona krzywdzi i żwir aka i muchomorka? Po twojemu siebie i jego podejrzewam że nie znasz mojej komunikacji w tej chwili jak to czytałam to miałam ochotę pomieścić się na żelku, Bosz mi to modę na sukces przypomina
_ Josz kocham cię
- Julio nie możemy być razem
- bo pies mi zmarł
- nie rań mnie ja cię kocham
- ja ciebie też ale zdradzam cie z Skarlet
- o nie jak możesz?! Ja cię tylko zdradziłam w noc poślubną z kelnerem
Bla bla bla…
„Nie osiągną szczęścia póki nie będą razem.”- zakochałam się w tych słowach to takie słodkie i prawdziwe, maj gat komedia romantyczna, będę płakać, gdzie chusteczki? Ale wait skoro ona tak sądzi to czemu do cholery nie ruszy zada i mu nie powie a mówią że to kobiety są skomplikowane :/ Laura nawet do ligi kobiet się nie nadaje przekracza normy skomplikowania, zaczynam się pienić ze złości czego ona potrzebuje neonu na jego czole „ PRAGNĘ CIĘ TAKĄ JAKĄ JESTEŚ”????!!!!
UsuńRoss myśli o Lau jeden mądry , tylko nie dociera do jego pustego mózga że bujnął się w laurze no i pominął fakt że Lau to jego namiętny Kopciuszek. Normalnie przez to rzucę się z drzwi tarasowych, czemu oni sobie życie komplikują?
Hahahahahhahahahahahahaahahahah rozwaliłaś Leila? Really ?zachłysnęłam się ogryzkiem, hahahah ktoś się tu Greya naczytał tylko nie zrób nam tu 50 odcieni Rossa, bo padnę , hahahha sikam Leila ty masz ser w mózgu, hahahahah rypnęłaś jak wiewiórka w słoik nutelli, hahahahahah I jeszcze Gotka brawa dla Rossa bo to serio musiała być ona tańczył z Gotką, hahahah mogłaś ją Greta nazwać, hahahahah
R5 - " Easy Love", Beyonce - " Crazy in love", Avril Lavigne - " Here's To Never Growing Up", The Script - " The man who can't be moved", Scorpions - "Wind of change". Brawa dla mnie znam wszystkie te piosenki, je4stem mądra, huhuhu powiem o tym tacie będzie dumny xd Właściwie to Leila jest mądra mp4 za darmo, hahaha a ci pacani nie mogli ustalić że jest tylko jedno podejście, hehehehhe
Justin jasnowidz czyta w myślach Rossa, huhuhu Też tak chcę, no i wyznanie Rossa myśli o Lau i jej pragnie, jkdfhjkregherkgha wytatuuje to sobie długopisem na ręce, heheheh Ale niech szuka no dowie się że Lau jest jego damą, będzie tak sweet. No i skoro Ross wie że nie jest mu obojętna Lau to niech odpala piecyk i się z nią umówi oszczędzi mi nerwów :/
I kurde kurde kurde cholera nadeszła apokalipsa i to w piątek, to po prostu straszne spłyniemy z domestosem przez Jimmindę :o J Ana tą randkę założyłabym kombinezon ochronny bo kto wie jakie robaki on w kieszeniach nosi:/ I ile razy mam ci mówić on podjechał różowym garbusem z wielkim karaluchem na dachu, który trzyma tabliczkę „ Apsik i karaluch znikł” , ty po prostu za tępa jesteś żeby napisać co mówię, ugh Uściskał ją na powitanie.- zastrzelę cię ale pozwól że skończę twoją wypowiedź. Uściskał ją na powitanie po czym odpadły mu dwie ręce a walec wcisnął go w gorący asfalt. Tak brzmi o wiele lepiej. I że kurna co? Cmoknął ją w policzek jak ja go cmoknę tam gdzie trzeba to wyda całą gamę dźwięków na jednym oddechu!!!!!! otworzył jej drzwi, a ona wsiadła. Potem obszedł samochód i wpadł do studzienki kanalizacyjnej- tak to powinno być.
I to ja wymyśliłam to kino samochodowe mam zamiar się tym chwalić, heheheh jestem genialna nawet kurczak mi nie podskoczy jestem dumna że wykorzystujesz moje pomysły choć martwi mnie że nie bierzesz tych co trzeba czasami!!! No i Jim to ćwok i nie dżentelmen sam się okrył a ona siedziała i marzła ja go kultury nauczę, powinien zjawić się spiderman i dać do na pożarcie pająkom. I CO MÓWIŁAM ŻE BEDZI ESIĘ DO NIEJ DOBIERAŁ OD UŚCISKU SIĘ ZACZYNA A WIADOMO JAK ON CHCE SKOŃCZYĆ, ZBOCZENIEC JEDEN KTO WIE CZY ON NI EMA JAKIEJŚ CHOROBY PRZEŚLADOWCZEJ !!! DOBRZE ŻE ON AGO ODPYCHAŁA BO KTO WIE DO CZEGO BY SIĘ TA JIMMINDA POSUNĘŁA. No i awwww Rossy jej się przypomniał i on ago kocha awwwww to słodsze niż marmolada, awwww i on ago pragnie ale w jaki sposób cielesny czy duchowy? ( sorka przegrałam walkę z moim zboczonym odcieniem, hehheh) No i zrobiłaś tak jak powiedziałam o tym że ona nie będzie chciała spławić Jima bo nie chce go zranić, hehehehh Szkoda że Jimminda nie zachłysnęła się naleśnikami jak je jadła:/ I po co on tyle paple uciąć mu język pozbyjemy się wszystkich zagrożeń. I mamy kolejny sygnał że ta motyka to zbok buziaków mu się zachciało jak chce buziaka to niech odnajdzie krowę z milki a nie do Laury się spitala, niech spłynie na tyłku :/
Hahahahahha Pa mała rozwaliłaś szkoda że nie Nara, hahahhaah wiesz kto tak mówi? Nie wiesz to ci powiem Christian Grey, heheh mam dowody że on mówi mała proszę bardzo odrobiłam prace domową:
Usuń„Na razie, mała”, „Wiesz, że będzie świetnie, prawda, mała?”, „Och, maleńka – dyszy. – Witaj w moim świecie.”, „Dobra robota, mała”
Wszędzie widzę Greya i jestem z tego dumna, heheheh
Laura włamała się do szkoły, huhuhu i ktoś zaklepał jej miejscówkę no no ja już czułam w ogonie że coś się święci, hehehe naprężyłam wszystkie gniazdka i zaczęłam wchłaniać informacje, jestem z ciebie dumna, hehehehh
I takie o kurcze Laura podgląda Rossa, a jej nie czyste myśli nie ładnie rusza tyłkiem niż nie która dziewczyna, heheh rozwaliła mnie to ona patrzyła mu się na tyłek zazdroszczę, Ross w taki stanie musi wyglądać naprawdę seksownie, heheheh I ten utwór kolejny z twojego fona nie długo całą listę odtwarzania tu dodasz, heheheh
I wybacz że wszędzie to widzę :” Długo tu stoisz Lauro?” ty to na Greyu inspirowałaś? Christian też tak często mówi do Any : „Chce ci się pić, Anastasio?”, „Pomyśleć o czym, Anastasio?”, Dobry wieczór, Anastasio”, no ale w każdym razie słowa te w ustach Rossa brzmią dla mnie bardzo mrocznie bałabym się go, nawet tak bym to określiła. No i Laura ma racje niech bierze abibasy i zwiewa bo ten odcień Rossa jest nie obliczalny i cholernie seksowny, heheh i dziwna propozycja Rossa „ zatańcz ze mną” czułam że ma to jakieś drugie dno i właściwie to intrygowało mnie to do momentu jak powiedziałaś że Rossy musi przygotowywyać się emocjonalnie do spotkania z Lau, cały czar prysł przez ciebie pawianie :/ No ale jak zaczęli tańczyć Bosz sorry za słownictwo ale to było bardzo intrygujące taki seks na parkiecie, hehehe Jego ręce na jej ciele, jego śpiew musiało tam być cholernie gorąco, ufffff i potem moje słowa jak ją rzucił na lustro : „ o cholera będzie gwałt” przypomniałam sobie że jednak to nie twoja bajka więc zostało tylko „ o cholera”. I jeszcze z tym wzwodem ja pierniczę oni się podniecali o ja nie mogę smoknęłam po raz pierwszy nie wiem co powiedzieć! Tak wyglądałam jak to przeczytałam http://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fgifowisko.pl%2Fuimages%2Fgifs%2F201106%2F1308229622_by__thumb.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fjoemonster.org%2Fart%2F27790&h=345&w=500&tbnid=-Y83zuzCD84sTM%3A&zoom=1&docid=YfV0bTbgULtywM&ei=ir2mVN31COWgyAOu04KYAQ&tbm=isch&client=opera&ved=0CCQQMygGMAY&iact=rc&uact=3&dur=239&page=1&start=0&ndsp=24 I potem Ross prawie poznał prawdę ale oczywiście Laura musiała to spieprzyć, przecież ona go okłamała i to podwójnie bo ona nikogo nie ma !!!! Ale Ross nagle każe jej śpiewać, ja tylko takie wtf czyżby okrejszyn? Albo on coś brał? Nawet myślałam że to Jimminda go częstowała jakimś Ajaksem. I awww mówiła że wyobrażam sobie że tak był ubrany pamiętałaś *-* I Lau zaczęła śpiewać jedną z mych ulubionych pieśni, Ross zaczął krążyć jak drapieżnik normalnie aż w końcu przystąpił do ataku, heheh I jeszcze kazał jej dalej śpiewać niech on sam może spróbuje Tuśka nie czytaj więcej Greya czo? I znowu spotkanie z lustrem co on z nim ma? A potem jeszcze ją pożerał w pocałunkach, Bad Ross normalnie co by było jakby piosenka się nie skończyła? Pewnie ten scenariusz mi by się podobał, heheheh No i zaczęło się robić ciekawie a on kurwa wyszedł jak żyć?
Tyle mam do powiedzenia, heheh Podobają mi się zwiastuny fajnie że je dodałaś, czekam na nexta
Rossy Lynch fanatyczka Greya
Ps mnie nie da się pokonać w komach, heheh i nie sprawdzałam błędów yolo
Ty nie mów o Natalce, w ten sposób. Możesz być miła dla swojej sis hę? Jeśli chodzi odcienie to masz tylko jeden - głupoty. A shota możesz wstawić bez mojego wcześniejszego czytania, mówiłam ci to. I wiedz, że zamontuję zamki w szafkach, bo tak to wszystkie rozdziały czytasz, a potem grasz tu cwaniaka, bo wiesz wszytko do przodu :/ Nie zdradzam R5 głąbie! Jimminda? A co to? Rossy rób zrzutę na oksy dla naszej Raury heheeh Neon na czole? Ty to musisz mi tu Grey'em zajeżdżać co? Za dużo tego czytasz tyle ci powiem. Ty wymyśliłaś kino samochodowe? Really? Chyba żartujesz. Ja to ci usunę jednak tego Grey'a z fona i kompa, bo jesteś już nieznośna. xD Nie podobała ci się scenka z Crazy in love? Jesteś dziwna. A od Grey'a mnie nie odciągniesz.
UsuńDelly Lynch, śmiejąca się fanatyczka Grey'a i autorka dwóch blogów Raura - Roztańczona historia kopciuszka & Just Love Me
Dwa słowa.
OdpowiedzUsuńMasz talent.
Nie wiem, jak można pisać tak świetnie równocześnie dostarczając tylu emocji. Czytało mi się świetnie z lekkim dreszczykiem, jak lubię:)
Tą ostatnią scenkę opisałaś bezbłędnie, zajebiście wprost:)
Miałam dzisiaj zrąbany dzień, ale pod koniec poprawiłaś mi go, dziękuję no i czekam na ciąg dalszy ^.^
Ps. Dzięki za dedyk:)
Dziękuję miło mi to czytać :)
Usuńnawet nie wiesz kochana, jaką wielką fanką jestem Twojego opowiadania. ! :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że będzie więcej takich sytuacji jak ta w sali (tak, jestem małym zboczuchem ;D) i,że w końcu Laura powie temu seksualnemu desperatowi,że go kocha i ,że jest Kopciuszkiem. :D
pozdrawiam cieplutko,
Maddie Moon ☾
p.s. Również czytała całą trylogię, i mam ogromną nadzieję,że film mnie nie rozczaruje. :D
Super kochana!!! Masz talent do pisania tego bloga. Podoba mi sie Twoja inspiracja filmem. Dwa razy go ogladalam i nadal mi sie nie znudzil. Mam nadzieje, ze kiedys powstanie film w oparciu o Twoje opowiadanie. Super rozdzial. No nie powiem. Nie spodziewalam sie czegos takiego. Zaskoczylas mnie i to bardzo. Czekam na nexta i zapraszam do mnie na 2 rozdzialik
OdpowiedzUsuńwww.raura-kinga-story.blogspot.com
Pozdrawiam i zycze udanej jutrzejszej zabawy.
Kinga <3
Film na podstawie mojego opowiadania hahaha Fajnie, że cię zaskoczyłam. :D
UsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńMasz talent.
<3
Czekam na next :**
Nie no rozdział mnie powalił!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś świetna!!! Te opisy tańca i wgl... Po prostu MEGA!!!!
Tyle emocji... <3
Ale kurde.... Laura ujawnij się w końcu!!!!
Ross biedak rozdarty, na dwa fronty..... Znaczy on tak myśli haha XD
Dasz szybko nexta???? I na 2 bloga też!!!!! :D
Kurde te twoje opowiadania mnie wciągnęły :P
Czekam na kolejny!!!
Postaram się jak najszybciej, to zależy jak długo i czy w ogóle będę leczyła kaca po sylwku hahah :D
UsuńOMFG ostatnia scena z Raurą...... ja pierdole (ups musiałam xd)
OdpowiedzUsuńszkoda że była taka.... taka grzeczna.
A już myślałam że.... eh nie ważne, mam niecenzuralne myśli ;P lol
Chciało mi się śmiać kiedy on ciągle mówił do niej "Lauro" bo to tak strasznie sztywno i oficjalnie brzmi XD
I w momencie kiedy on pyta "- Masz kogoś?" ona powinna powiedzieć "NIE", no ale wspaniała i cudowna autorka tego boskiego bloga musiała zrobić inaczej.. nieważne
Czekam na next'a!!
.
.
.
CHAMSKA REKLAMA
Zapraszam na rozdział 16 na moim blogu - http://life-is-brutal-raura.blogspot.com/2014/12/rozdzia-16.html
Jasne wpadnę :)
Usuńpodobał mi się rozdział :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;)
pozdrawiam <5
WOW przecudowne. Czytam twojego bloga i popieram że sporo różni się od filmu nawet bardzo po prostu cudoooo
OdpowiedzUsuńBoski rozdział czekam na nexta i zazdroszczę talentu :*
OdpowiedzUsuńOMG świetny rozdział , masz wielki talent :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobał mi się taniec Rosss' a i Laury ♥
Szkoda że Lau mu nie powiedziała że to z nią tańczył na balu :c
Nie mogę się doczekać next'a
O shit o.o
OdpowiedzUsuńTo było....
ZAJEBISTE...
Więcej szczegółów po "ktotkiej" przerwie na reklamy
Musze się z tym przespać
świetny ;d
OdpowiedzUsuńczekam oczywiście na kolejny rozdział
btw, co ta Laura daje?! ON JĄ CHCE A ONA CO?! ŻAL!
Rossiak taki romantyczny ;p
<3
Hahahahah Laura wygrywa wszystko! "Co to kurwa bylo?" Hahah genialne. Rozdzial jak zwykle piekny. Szalony taniec .... cudowne. Niech Lau sie przyzna w koncu nooo !! Kocham <3 czekam na nexta ;) - @Kasiaa_R5
OdpowiedzUsuńNo kochana! Postaralas sie! Kocham! Czekam! Dawaj szybko!
OdpowiedzUsuń~Wika
Ale między nimi iskrzy :)
OdpowiedzUsuńJezu, piosenka Crazy In Love <3
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu moja ulubiona <3
Kocham moment między Raurą...
Awww...
Chcę next i to szybko ^^
Grey <3
Jamie <3
Kocham zwiastun i trylogię ^^
Ja też ♥
UsuńOMG kiedy next wzruszyłam się gdy to czyrałam
OdpowiedzUsuńUwielbiam grey'a ! :D Rodziła boski czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńObiecałam, że będę i jestem :)
OdpowiedzUsuńCzytam bloga (nie wiem sama jak go znalazłam wcześniej xD) od dłuższego czasu. Kocham ten film i nawet sama kiedyś chciałam założyć bloga o nim :)
Wyprzedziłaś mnie i zrobiłaś to niesamowicie *-*
Uwielbiam tego bloga, bo jest niezwykły.
Nie mogę się spodziewać, co w nim będzie, bo pomimo, że film oglądałam wiele razy to ty i tak go robisz po swojemu, czym nadajesz mu niepowtarzalnego charakteru.
Kocham tego bloga, serio <3
Uwielbiam tę historię :)
Mam nadzieję, że Laura szybko wyjaśni, że jest Kopciuszkiem i że nie ma wcale chłopaka...
Nie spodziewałam się takiego rozdziału!
Mam nadzieję, że szybko wstawisz :)
Będę czatować na fb :)
Skorzystam z okazji, jako iż chyba pierwszy raz daję tu koma
Zapraszam też do mnie: she-is-engma-raura.blogspot.com
Nom...
To się żegnam :***
Abi :D
Serio? Ubiegłam cię heheh :D
UsuńJeju, to było... Ło jesu... Wow.
OdpowiedzUsuńSzacun dla ciebie Delly. To było piękne.
To jak on ją całował.
Omg.
Taniec.
Emocje.
Ja ryczę.
Dziękuję.
Dobrej nocy...
Co ja gadam.
Źle ze mną oj źle.
Och spokojnie Tin :)
UsuńSuperaśny rozdział, taki no mraśny, kocham to jak piszesz <3 Czekam na next i zapraszam na mój nowy blog:
OdpowiedzUsuńtajemnicazamku.blogspot.com
OŁKEJ XD
OdpowiedzUsuńTak Delly Dellsonie Saksofonie Pierwszy Pierwsiejszy xDD
Wróciłam...!
Taki mini come back a zawał nad zawałami.
"Z dedykacją dla [...] wielkiej, nieobecnej Pinki ♥" XDD
No bekłam śmiechem.!
Później tak, no dobij ten dedyks gifciorem.
Austiś sweet seksi mraśne fioletowe włoski^^
Mmm *.* Kotku pokaż co masz w środku.
Te jego wygibasy działają na mnie jak ciasto na Oskara xd
On je z kilometra wyniucha *,*
„Mmm, z kremem budyniowym. Paulinko wiesz, że moje ulubione”
Tak, wiem cwelu. Ślinisz się jak ja na zdjęcie Jamiego Dornana.
Przestań wreszcie.
Potem zbiłaś mnie z tropsu. (tropu jakby co xd)
"- Dlaczego Laura? On szaleje za tobą, a ty...ty też coś czujesz do niego, prawda?
- Tak Stacy, i dlatego muszę go chronić.
- Przed czym chcesz go chronić? - zapytała.
- Przed rozczarowaniem.
- Ty się boisz miłości Lauro."
EJ NO COME ON DELLS!
Gdzie tu logika Laury? Ni ma. Ukradli, zajebali, zakopali, odjechali i bęc!!!
Lari skarbie. HAŃBISZ KREW RODU MARANO'S XDD
Ross taki napalejszyn na ciebie a ty go chronisz???
Czym? Może swoim pasem niezerwanej cnoty?!!
Rossy skarbie nie załamejszyn. Rella (Cinderella – Kłopciuszeeeek ^.^) i Lari Mari Marancz to jedna i ta sama osoba, ale i tak nie poruchasz :D
Justin…
Pjona miszczu! To się nazywa wyciągnąć informejszyns od człeka blond podobnego!
No to teraz… Witam ciem Jimi (Hendrixie xD) Tak mi się kojarzy z tym osławionym Hendrixem, że normalnie nazwisko po nim zyskał.
Ma facet szczęście *_*
Ej Jim, gdzie te twoje liczne rodzeństwo? xd
Te chrząszcze, chrabąszcze i gąsienice. xD
No ludzie on SPRZĄTAŁ Hannah W POKOJU. W JEJ DUPNYM, BRUDNYM , PEŁNYM PLEŚNI, ZGNILIZNY I ROZTOCZY POKOJU!!! No czy tylko ja czuję, że powinien już kwiatki wąchać od spodu? xdd
Jak człowiek wyjdzie żywy z tej DZIUUUUURY to musi przenosić jakieś choroby zakaźne xd o.O
"Pretty Woman"???
Człowieku weź się nie pogrążaj.
Greya byś se (sobie xd) poczytał i nauczył się sztuki realy podrywu od Christiana czy Elliota xD No weź on Kavanagh rzuci do łóżka po pierwszym spotkaniu. A Grey brał sobie Anę do łózia kiedy chciał. To się nazywa pociąg fizyczny. Ana zgłębiła sztukę seksu a ty tylko sztukę mycia podłogi!
To się nazywa POCIĄG FIZYCZNY, którego LAURA MARIE MARANĘĘĘ (Marano xd wiem, ale mam faze) NIE CZUJE DO CIEBIE. ON CIĘ LUUUUUUUUUUUUUBI TY ZMUTOWANY PARUUUUUUFFCZAKU XDD
Ross jest jej obiektem westchnieniuff xd
Ona by go zeżarła z…
Momencik Dells. Idę do kuchni. Moja mama pali mi obiad.
(PO DZIESIĘCIU MINUTACH I UAGASZENIU NIEISTNIEJĄCEGO ZAGROŻENIA POŻAREM)
Dobry obiadencjusz. Dzięki Mamo CCC;
A więc…
Jimmy, kochany poczciwy (STARY XDD) Jimmy C;
Kreme de la kreme – krem z budyniu wyżeram xD
Szzzzzzzzzzzzzyć nie umnierać ;D Rossy to to masz mój koffany Lynchu powodzenie u panienek ^^
O maj gat …
Ciąg dalszy w odpowiedzi, bo cytuję:
"Twój kod HTML nie może zostać zaakceptowany: Wartość musi mieć co najwyżej 4 096 znaków" Przekroczyłam limit XDD W Wordzie to pisałam i miało 920 słow bez przecinków XDDDD
Kiedy ona się pożegnała z tym Hendrixem za pięć dwunasta w południe dnia w przeddzień Wigilii oszła… Ahh Lynchu zatańcz seeee mnom *.* Swoją drogą to świetny dobór piosenki. Justin zaśpiewał dla mnie. Umierłam w dzień swoich narodzin ^^ JAKI JA MAM ZRYTY TOM MYŚLENIA XD
UsuńTo wszystko przez Kacpra. Wyżarł wszystkie rodzynki sułtańskie…!!!
A wracając po raz kolejny do rozdziału ^.^
O matko, i córko i Wszyyyyyyyyscy Święci.
„- Długo tu stoisz Lauro? - z przerażenia aż podskakuje. Widział ją. Cholera!
- Nie. - odpowiada przerażona.
- Mi się wydaje, że wystarczająco długo. - coś jest nie tak w jego tonie.”
AŻ CIARY MIAŁAM NA PLECACH!
Oddychaj… Wdech, wydech (westchnie ulgi)
Ross rusza zadkiem lepiej niż nie jedna dziewczyna! :D
Rozbiłaś bank. Jak świnkę-skarbonkę!!!
„Zatańcz ze mną” – dreszczyk emocji.
„Proszę cię o taniec” – Lynch dżentelmen ^.^
O mój boże Rossssspływam się.
„Jego ręce przesuwają się po jej ciele. Przyprawia ją to o dreszcze. Nie odrywa wzroku od jej oczu. Nagle rozbrzmiewa refren, a on podnosi ją i wiruje z nią, a Justin śpiewa : " What goes around, goes around, goes around...". Stawia ją i tańczą dalej. Muzyka, on, taniec to wszystko odurza ją w niesamowity sposób. Puszcza ją, ona odchodzi kawałek i kręci seksownie biodrami, oddaje mu się. Nagle odwraca się i biegnie do niego, rzucając się w jego objęcia. Znowu wirują. Tylko on i ona. Nic więcej.” Tin jak to było? I’m satysfakszyyyyyyyyn :D *.*
CRAZY IN LOVE!!!!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!
MADE FUCKA.
KURFFA MAĆ!!!
DOCZEKAŁAM SIĘ ;DDD
GREY TO GEJ XDD – Mój osławiony braciszek złej sławy chce być poetą.
Niedoczekanie. xd
„Tak trudno było jej śpiewać. I gdy znowu zaczęła śpiewać refren, on ponownie rzucił ją na lustro. Podniósł ją, ona oplotła go niczym winorośl. Tym razem jej ręce powędrowały w jego włosy, a on całował i kąsał ją za uchem oraz całował jej szyję. Robił to tak namiętnie.”
Rosspływam się ludzie. Toć on ją na tym lustrze by przeleciał..!!!!
O mój boże jedyny *_*
A Z JAKIEJ PAKI ONA GO OKŁAMAŁA?!!
ONA-NIKOGO-NIE-MA!!!
NIE MA !!! JIM SIĘ NIUE LICZY, BO TO KARALUCH…
A NO TAK! Te rodzeństwo to mi chodziło o KARALUCHY a nie o chrząszcze, chrabąszcze i gąsienice xD
Dellsonie jakżeś ty mogła. Zawiodłam się na tobie ty kapucynie biały!!!
„Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Cholerny z niego szczęściarz.” – i odeszedł… ;CC
COŻ ŻEŚ UCZYNIŁA NIECNA KOBITO!!! JA SIĘ PICOLLO IDĘ UPIĆ.
MA ETYKIETKĘ Z ANIMACJAMI Z FILMU ANIMOFFANEGO „SAMOLOTY”!!!
I CO ŁYSO CI?!!
JA CHCĘ CHAMPAIN Z LOGO „VIOLETTY”!!! *,* [*_*] *.* [*-*]
Miłego Sylwestra Delly Lynch per Delly Dellsonie Saksofonie Pierwszy Pierwsiejszy <3333
Tylko się nie uchlaj za dużo ^^
Oto moje 3 i pół strony Worda. Kto dał radę przeczytać? :D
W dwóch komach musiałam to zamieścić... NIE XD
Nie myślałam, że aż tyle mi zajmie.
Liczę na dedyk w następnym rozdziale ^.^ Koniecznie napisz „wielkiej Pinki” bo to mi podniosło samoocenę xDDD
No nie!!!! Nie wierzę!!!!! "Wielka Pinki" na moim blogu! Gdzieś ty się podziewała pekińczyku co? Muszę ci dedyk dawać, żebyś łaskawie weszła. No wiesz ty co? Pekińczyk jesteś heheheh xD Wchodzisz i od razu mi tu jakiś referat piszesz, pobiłaś Rossy Lynch hahah Tak zrobiłam to umyślnie :) Ross musiał odejść niepocieszony, a Lau głupia go musiała oszukać. Może woli sprzątaczkę? Widzę, że tu same fanatyczki Grey'a hahah
UsuńKOBIETO. TO. OPOWIADANIE. JEST. CUDOWNE.
OdpowiedzUsuńMasz taki talent.. Czyta się bardzo swobodnie, wszystko tak fajnie i zrozumiale opisujesz.. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Znalazłam tego bloga niedawno (zdesperowana ja szukała jakiegoś bloga o Raurze, bo całą resztę obserwowanych przeczytała)
Od razu mi się spodobał.
A ten rozdział?
Ross, kochany, jakiś ty niewyżyty! ;p
No i bardzo dobrze, lubię czytać takie blogi (pf, nie jestem zboczona, wcale, pf)
Mam nadzieję że w całkiem niedalekiej przyszłości Ross odkryje że to Laura jest Kopciuszkiem (ale na tym się pewnie skończy, co? ;/)
Lauro, Lauro, Lauro, Lauro.
To mi chyba zryło psychikę, cały czas mi to w myślach siedzi, halo xD
Czekam baaardzo niecierpliwie na następny rozdział, a na dzień dzisiejszy chciałam ci życzyć szczęśliwego Nowego Roku, bo w końcu za cztery godziny (jest 20:05 obecnie)
będzie już 1 stycznia 2015 (przeraża mnie to).
Pozdrawiam cieplutko, kocham bardzio <3
Btw. Ja też nie mogę się doczekać Greya w kinach. Jestem ogromną fanką całej tej trylogii, a jak dowiedziałam się że będzie ekranizacja.. od tej pory nie mogę usiedzieć w miejscu, po prostu tak bardzo nie mogę się doczekać lutego.. Ale to jeszcze miesiąc, miesiąc..
UsuńCiekawe czy mnie wpuszczą na to? Jak nie ty się chyba załamię..
;)
Mnie wpuszczą, 18 się ma :D
UsuńNajpierw reklama www.crimeloveraura.blspot.com
OdpowiedzUsuńPiszesz cudownie , od dawna czytam twoją kopciuszkową historię!! Ten taniec i uczucia! Coraz to ciekawsze sytuacje wymyślasz. Ten blog jest odjazdowy i wiec że twoja jest naj!!
Skożystaj z chamskiej reklamy...............bay
Skorzystam i dziękuję :)
UsuńŚwietny, czekam na next
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam do mnie :) http://easy-lovee.blogspot.com/?m=1
Miłego dnia xx
Ten rozdział od początku wydawał się dość wyjątkowy. W dodatku podczas czytania leciała piosenka ,,I do" nieznam jej, ale spodobała mi się i strasznie pasowała mi do tego rozdziału!
OdpowiedzUsuńStacy to naprawdę dobra przyjaciółka. Jest mądra, ale też potrafi się zabawić. Widać, że troszczy się o Laurę. Mieć taką przyjaciółkę to naprawdę wielki skarb. W dodatku w każdej jej wypowiedzi jest coś co sprawia, że jest naprawdę przekonująca. Zazdroszczę ci Laurooooo!
Strasznie lubię tą całą sytuację z Rossem i tym, że nie wie, iż Laura i Kopciuszek to jedna osoba. Jestem naprawdę ciekawa jak to się dalej potoczy... Może gdy Ross zaprosi prawdziwą Laurę na randkę to Laura zrozumie, że nie chodzi mu tylko o ten jeden wieczór, lecz po prostu to przeznaczenie (?) XD Nie no... Naprawdę jestem ciekawa jak to się dalej potoczy...
Muszę przyznać, że jakoś nie przepadam za Jimem. Przeszkadza mi po prostu XD W dodatku zabrał ją na naleśniki, a Ross zabrałby ją na ciasko francuskie i na spacer po plaży, co jest moim zdaniem o wiele bardziej romantyczneeeee XDD I w sumie nie wiem czy jestem wredna, czy coś, ale ucieszyłam się, gdy Laurze źle się z nim rozmawiało....
No, ale potem to już mnie totatlnie zaskoczyłaś... Nie potrafię opisać tego co tam się wydarzyło. Była Rauraaa ♥ Rossa poniosło i to totalnie, ale to chyba dobrze nie?
Muszę przyznać, że to był jeden z najlepszych rozdziałów na tym blogu! Nie, że niektóre były gorsze, po prostu ta cała akcja z tym tanczeniem i spiewaniem aaahhh!
Nie mogę doczekać cię kolejnego rozdziału Delly ♥
Pozdraawiam cieplutko!
Jak ja to przeżywam... Cos ty ze mną zrobiłaa? XD
Och Rossy, uwielbiam te twoje komentarze naprawdę ♥ Widzę, że ty też masz swoją wizję akcji na moim blogu. Randka Raury? Nie wiem ile ja już scenariuszy słyszałam hahah Powiem tylko tyle w szesnastym rozdziale będzie się działo i znowu dam wam Raurę, chociaż wciąż się waham co zrobić. Bo mnie olśniło i mam dla was jeszcze lepszą scenkę niż ta z przy lustrze, ale taka scenka może mi nieźle skomplikować fabułę, ale ja już coś wymyślę i tak oderwałam się od tego co w filmie.
UsuńMiło mi, że tak przeżywasz mojego bloga, bo to oznacza, że moja pisanina ma sens. Widzę, że najlepsze rozdziały wychodzą mi jak piszę w nocy i słucham właśnie Crazy in love lub Haunted ( wszędzie Grey :D) Ciekawa jestem co powiesz na kolejny rozdział.
P.S Rankę Raury już obmyśliłam, myślę, że się wam spodoba
Hej :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażasz sobie co przeżyłam czytając pierwszy raz twoje dzieło. To był jakiś odlot mówię ci. Dobra może zacznę od początku. A więc... Zaczęło się od Patki Cher. Wysłała mi linka do twojego bloga i napisała, uwaga cytuję: ,,ostatni rozdział zarąbisty'' to ja se myślałam co się będę katuszowała pisaniem rozdziału wchodzę! :D I weszłam. Pierwsze co mnie uderzyło to było naprawdę piękne tło. Nieco później, gdy mój przymulony sprzęt załadował już stronę, do uszu przez słuchawki doszła mnie zajebista nutka. Se myślę.. Kurczę na pewno skądś ją znam! Tylko skąd!? Dlatego więc rzuciłam się na twoją listę z piosenkami. To co znalazłam było Seleną oraz jej ,,Love You Like A Love Song''. Doznałam szoku. Kiedyś byłam od niej uzależniona czaisz to? :D Uzależnienie powróciło, przez Ciebie.
Kontynuując.. xD.. Tak jak tyczka mi napisała zaczęłam świdrować ostatni rozdział. Czytałam, a w tle nadal śpiewała sobie Selcia. W końcu se pomyślałam: a co tam.. przewinę sobie trochę w dół bo i tak nie znam fabuły i wgl. Zastygłam jak gdzieś w tekście zobaczyłam Billie Jean. Po prostu skamieniałam i patrzałam w te dwa słowa jak wariatka. W końcu dotarło do mnie w którejś chwili żeby popatrzeć obok. Michael, matko kochana! Ja Go Kocham!! Dobra wdech i wydech..
Tak więc chyba już domyślasz się, że zaczęłam czytać od tego właśnie momentu gdzie te dwa słowa się znajdowały... :D No i czytałam aż w końcu doszłam do tego: ,,włącza muzykę, rozbrzmiewa dźwięk fortepianu''. I tak jakby w głowie zaczęłam wyobrażać sobie grę tego instrumentu. Rozbrzmiały mi w głowie jego pojedyncze dźwięki. A potem przeczytałam ,,ona z trudem zaczyna'' i pojawił się znikąd głos!! Nielekko zdziwiona byłam, lecz czytałam dalej. W końcu.. gdzieś w połowie tekstu piosenki.. dotarło do mnie że toż kuźwa jest ta sama nutka! W tle Selci zabrakło, a pojawiła się Sofia. Czytając tak się przez to wczułam.. to był odlot mówię ci. I ten twój piękny styl.. Oczarowałaś mnie. Zaczęłam czytać twego bloga od końca xD I ta fabuła.. co z tego że lekkie zapożyczenie ze scenariusza filmu? Przecież nie masz słowo w słowo przepisane. Wiemy o tym, a innymi co sądza inaczej się nie przejmuj :D Naprawdę mnie poruszyła ta historia piszesz tak.. prawdziwie i niesamowicie jednocześnie. Słyszałaś covera od Kadebostany? Podoba ci się? Ciekawa tylko jestem więc pytam. No i Grey ^^ Też to uwielbiam :D E.L. James jest utalentowaną kobietą, jak ty. Bosz co za masakryczny komentarz xD Przepraszam za moje rozproszone myśli. Mogła byś mnie powiadamiać o rozdziałach C: proszę? ( patkapata@interia.pl )
Weny życzę i szczęśliwego nowego year! :P
PatataCiastko'm
Och nowa czytelniczka ♥ Witam! Miło mi czytać takie komentarze :) Chyba powinnam podziękować Patce za to, że wysłała ci link. Zachęcam do przeczytania mojego bloga od początku oraz do wpadnięcia na mój nowy blog http://justlovemeraura.blogspot.com. Tak słyszałam cover Kadebostany i strasznie mi się podoba ♥ Także uwielbiam trylogię Grey'a i czekam niecierpliwie na film. Oczywiście jeśli nie zapomnę to będę powiadamiać o kolejnych rozdziałach.
UsuńPozdrawiam.
Dobra przespałam się więc mogę się w końcu wypowiedzieć :D
OdpowiedzUsuńRekordu swojego nie pobije bo u Milki walnelam taka analizę ze trzeba było na 3 dzielić :D
A więc. Z ręką na sercu mowie ze czytam od samiuśkiego początku (nie wiem czy prolog komentowałam ale chyba tak) można powiedzieć że wchodziłam tu dzięki temu że informowałaś innych na TT i widziałam to potem ;)
Bo tak to ja mam straszna tendencja do gubienia blogów :D
Cała ja!
So...
Jakimś wielkim ekspertem to ja nie jestem ale jak zobaczyłam na początku te podobieństwa do filmu to się trochę bałam że będzie to wszystko zbyt przewidywalne szczególnie dla tych którzy film znają na pamięć (czyt. JA!) dlatego czekałam na rozwój wydarzeń i cieszyłam się z każdego odejścia od fabuły filmu :D
Bardzo zainteresowała mnie historia Rikera i to jak wplątałaś w to Van...
Gdyby nie wielki fanatyzm na Raure mogłabym powiedzieć że czekam na wszystko związane z Rikessa.
Ten sprzatacz jakoś mnie do siebie nie przekonuje...
Ale sceny tańca piszesz zajebiście *.*
A jeszcze jak włączyłaś w to porządnie Rossa to już wgl klękajcie narody. Nauczysz mnie takie pisać?? Bo mnie też będą potrzebne takie sceny w opowiadaniu za jakiś czas :D (taneczne znaczy się)
Czekam aż Ross się dowie ze Lau to Kopciuszek (trochę dziwnie to brzmi ale ok) jak czytałam miałam fazę na Kapitana Amerykę. I wyobrażałam sobie Rossa z.taka klata jak on miał
Gsjskbskaonanakaoajahbs
Kisie... Dobra nie napisze tego :D
Reasumując czekam na dalszy rozwój wydarzeń i odochodzenie od filmu bo jest wtedy o wiele ciekawiej :D
Chamska reklama na koniec
http://your-decisions-create-your-life-laura.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam Niewi ;*
Nie ukrywam, że tak piszę w oparciu o film, więc muszę niektóre rozdziały pisać na podstawie tego co było w filmie, ale staram się jak mogę, żeby jak najwięcej wrzucać tu swoich pomysłów. Też znam ten film na pamięć, co pewnie widać. Nie umiem dobrze pisać scen z tańcem, powiem szczerze nad takimi scenami siedzę najdłużej, nie licząc scen +18. To nie jest łatwe do opisania, ale skoro twierdzicie, że wychodzi mi to, to bardzo się cieszę. Pozdrawiam ♥
UsuńZostałaś nominowana do LBA :)
OdpowiedzUsuńhttp://mydilemma-raura.blogspot.com/2015/01/lba.html
❤.❤ Zakochałam się w tym rozdziale ❤.❤
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałam twoje drugie opowiadanie, ale później zabrałam się za to tutaj :). Spodobała mi się historia Laury i Rossa mimo, że jest wzorowana na filmie. Nie przeszkadza mi to, ponieważ przyznaję się bez bicia, iż widziałam ten film tylko raz i to w dodatku nie w całości ;D. Więc, naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia ;). Mam za dużo rozdziałów do skomentowania, so skupię się dziś na tym ostatnim xD. Randka Laury i Jima nie wypaliła, bo dziewczyna "niestety" nie jest w nim zakochana. Nie czuje się przy nim tak dobrze, swobodnie jak przy Lynchu. Ross z kolei jest odrobinę skołowany, ponieważ nie wie czy bardziej zależy mu na Laurze czy na Kopciuszku. Oczywiście blondyn nie wie, że nie ma dwóch dziewczyn; jest zakochany tylko w jednej ;*. Mam nadzieję, iż pozna prawdziwą tożsamość Kopciuszka :). Lau jest skonfundowana; nie potrafi się zdecydować czy ma posłuchać serca czy rozumu. Liczę, że podejmie właściwą decyzję ;). Jestem zachwycona postawą Rossa względem Laury; tzn. tym, że bezinteresownie płaci za jej studia i w dodatku opłacił pogrzeb jej ojca. Ma za to u mnie wielkiego plusa. Obawiam się tylko reakcji brunetki, jeśli się o tym dowie ;/. Oby nie była na niego zła. Zaciekawił mnie wątek Rikera - chłopak wiele wycierpiał w życiu i teraz spotkał Vanessę. Chciałabym, aby pomógł jej wyjść z nałogu i żeby dzięki niej na nowo zaczął cieszyć się życiem. W ogóle, coś Ty zrobiła Ell'owi? Nie możesz go uśmiercić! Nie zgadzam się na to, słyszysz? A, zapomniałabym. Nie podoba mi się jedna rzecz. A mianowicie, zawieszenie działalności przez R5 i to, że rodzina o wszystko obwinia Rossa i nie wspiera go w podejmowanych przez niego decyzjach. Weźmy na celownik na przykład pomysł z tą fundacją dla zdolnej, ale biednej młodzieży. Rozumiem, iż jego najbliżsi przeżyli szok, usłyszawszy taką rewelację, ale moim zdaniem powinni byli się już otrząsnąć i zacząć wspierać młodego. Okej, już przestaję marudzić ;D. Nie musisz zwracać uwagi na moją opinię dotyczącą tej sprawy... po prostu, chyba musiałam to z siebie wyrzucić. Także nie obrażaj się na mnie czy coś ;*. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg tej historii. Trzymaj się ;*.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marlena < 33.
Wow albo przeczytałaś od początku, albo mi się tak wydaje :D Cóż nie obrażam się, każda opinia się liczy.
UsuńNo przeczytałam wszystko. Zaczęłam wczoraj wieczorem i tak się wciągnęłam, aż pochłonęłam resztę w nocy ;). Sama się sobie dziwię, że tak dużo zapamiętałam xD. Ale to dobrze :).
UsuńPozdrawiam Marlena ;*.